Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Bank na blockchainie – poradnik dla początkujących odcinek 4. 

Dlaczego banki powinny przyglądać się intensywnie postępom nad pracami związanymi z technologią blockchain? Przedstawiamy czwarty już odcinek naszego poradnika, który odsłania tajniki funkcjonowania i wykorzystania technologii rozproszonego rejestru

W poprzednim odcinku poradnika ta temat technologii blockchain przedstawione zostały różnice pomiędzy blockchainem publicznym, znanym z zastosowania kryptowalutowego, a prywatnym, po który częściej sięgają podmioty zaufania publicznego. Już dwa lata temu czterdzieści pięć globalnych instytucji finansowych (w tym JP Morgan, Goldman Sachs, Deutsche Bank i Bank of America) założyło konsorcjum badające sposoby wykorzystania tej technologii w świecie finansów.

Dlaczego jednak banki miałyby skorzystać z technologii blockchain np. w kwestii przelewów? W czym on jest lepszy do obecnie stosowanych rozwiązań i czy koszt obliczeń potrzebnych do uwierzytelnienia jest mniejszy niż w publicznym? Pytamy o to eksperta firmy Billon – Jeffa Deneau.

Poważną zaletą technologii blockchain jest redukcja kosztów infrastruktury niemal do zera. Załóżmy, że jeden serwer w banku może obsłużyć do 100 klientów. Wtedy wszystko działa dobrze, bardzo bezpiecznie i nie ma opóźnień, a klienci są zadowoleni. Co jednak w sytuacji, gdy użytkowników jest wielu i wszyscy chcą skorzystać z systemu jednocześnie? Wtedy potrzebny jest kolejny serwer no i powstaje problem, jak kierować ruchem pomiędzy tymi dwoma komputerami, by obciążenia były równomierne. Przy tysiącach lub milionach użytkowników wszystko się komplikuje, potrzebna jest jednostka centralna. Informatycy doskonale wiedzą, że efektywność i szybkość działania każdego systemu komputerowego w miarę jego rozrastania się, znacznie spada, a koszt jego utrzymania rośnie.

Blockchain nie potrzebuje żadnej centralnej infrastruktury, dlatego jest idealny do obsłużenia takiego ruchu. Jego zastosowanie eliminuje większość kosztów utrzymania serwerów, pozwalając na obsługę przelewów dowolnej wysokości, w tym tzw. mikropłatności. Dzisiaj transakcje nawet w wysokości 100 euro są tak naprawdę nieopłacalne dla banków, ponieważ drugie tyle pochłania realizacja takiej transakcji przez istniejący system bankowy. Koszty jego obsługi są przerzucane na klientów. Dodatkowe obciążenia na banki nakłada dyrektywa PSD II, która zobowiązuje je do prowadzenia podstawowych rachunków zupełnie za darmo. Oparcie tych usług o blockchain spowoduje, że banki nie będą ponosić strat z ich tytułu.

Przejście na blockchain otworzy też możliwość dotarcia do nowych klientów, dla których tradycyjne usługi bankowe były do tej pory zbyt drogie. Mogę sobie wyobrazić, że bank otwiera blockchainowe “konto light”, przeznaczone dla nastolatków lub osób w krajach globalnego Południa - czyli osób operujących kwotami, których obsługa w scentralizowanym systemie bankowym była do tej pory nieopłacalna.

Jeśli chodzi o koszt obliczeń koniecznych do uwierzytelnienia transakcji, blockchain będzie się sprawdzał tym bardziej, im sieć użytkowników będzie rosła. Praca będzie podzielona na coraz większą liczbę węzłów, przez co sieć będzie coraz wydajniejsza.

No dobrze, ale wróćmy do przykładu prywatnego blockchainu do przesyłania dużych kwot między dwoma bankami. Dlaczego nie miałyby one używać klasycznych rozwiązań czyli dotychczas używanego systemu?

Prywatny blockchain może być też wykorzystany w sytuacji, kiedy stronom zależy na utrzymaniu operacji finansowych w tajemnicy. W publicznym blockchainie każdy może sprawdzić, że na dany adres została wysłana duża kwota, a potem wydedukować, że adres należy do Goldman Sachs i JP Morgan. Banki mogą założyć konsorcjum używające prywatnego blockchaina, żeby przesyłać między sobą środki bez zwracania niepotrzebnej uwagi.

A czym jest taki węzeł dostępu, gdzie on się znajduje i jak się do niego można podłączyć?

Węzeł dostępu to nic innego tylko uczestnik sieci blockchainowej. W przypadku blockchainu publicznego, węzłami są wielkie farmy serwerów, obecnie znajdujących się głównie w Chinach, bo tam tania jest energia elektryczna wykorzystywana do zasilania tych urządzeń.

Zazwyczaj węzły instalowane są na komputerach czy serwerach o dużej mocy obliczeniowej. Czasami udostępniony jest interface w formie strony internetowej, przez który można obserwować, co się w takiej sieci dzieje. Są też dostępne rozwiązania dla użytkowników końcowych w formie aplikacji, jak na przykład blockchain Billon, w którym węzłem dostępu do sieci blockchain może być każdy smartfon. Przy czym aplikacja nie łączy się z centralnym serwerem, który dokonuje wszystkich obliczeń. Oprogramowanie używa mocy obliczeniowej telefonu. Każdy zainstalowany węzeł zwiększa bezpieczeństwo sieci.

To jest pewnie najtrudniejszy do zrozumienia element dla wszystkich zwolenników centralnych baz danych. Czy to jest według Pana lepsza alternatywa dla przechowywania aktywów bankowych?

Blockchain jest bezpieczniejszym sposobem przechowywania aktywów, ponieważ eliminuje centralny punkt systemu, który mógłby stać się celem ataków hakerów. Banki mają kłopot z używaniem publicznego blockchainu, bo jeśli ktoś w takiej sieci ma złe zamiary, nikt nie jest w stanie mu przeszkodzić. Nie da się zablokować użytkownika. Nie da się powiedzieć "pod tymi adresami są przestępcy, proszę z nimi nie handlować". Ludzie nadal będą mogli to robić i nikt ich nie powstrzyma, jeśli na tym odpowiednio zarobią. Trudno jest regulować taki system. W blockchainie prywatnym możliwe jest sprawowanie kontroli nad użytkownikami i to jest jedna z podstawowych zalet tego rozwiązania. To jest po prostu bardziej cywilizowany blockchain, gotowy by spełnić oczekiwania regulatorów rynku.

KATEGORIA
PORADNIKI
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies