Partnerzy główni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Nazwiska i numery znikną z kart? Mastercard, Diners i Revolut o nowym pomyśle Apple

Zdaniem ekspertów nie jest jasne, czy rozwiązanie zaproponowane przez Apple jest zgodne z obowiązującymi regulacjami

Zaledwie tydzień temu Apple ogłosił, że latem tego roku wspólnie z Goldman Sachs wprowadzi na rynek kartę z logo Mastercard, na której nie będzie numerów i nazwiska posiadacza, a już trwa dyskusja, czy jest to początek nowego trendu. Komentatorzy zastanawiają się, czy w dobie tokenizacji i jednorazowych wirtualnych kart dostępnych w aplikacjach mobilnych podobną decyzję podejmą inni wydawcy.

Nazwiska i numery znikały z plastików już wcześniej, chociaż nie całkowicie. Jak wiecie, tradycyjnie dane umieszczane są na awersie. Jednak na metalowych lub hybrydowych wersjach wydawanych na przykład przez fintechy Curve i Revolut, czy niemiecki bank N26, przeniesiono je na tył karty. Jak tłumaczy Karol Sadaj, szef Revoluta w Polsce, dzieje się tak głównie ze względów bezpieczeństwa. – Schowane numery kart to zabieg istotny z kilku powodów. Po pierwsze, bezpieczeństwo. Gdy realizujemy płatności bezstykowe przykładając kartę do terminala, numer i termin ważności schowane są po drugiej stronie. Nie ma potrzeby, by kasjer i wszyscy wokół je oglądali. Mniejsze jest też ryzyko, że ktoś postronny zarejestruje numer karty na zdjęciu lub kamerce – mówi Sadaj.

Przeczytajcie także: Apple wprowadza własną kartę kredytową

Dodaje, że jeśli firma ma fanów, którzy dzielą się wizerunkami ulubionych produktów w mediach społecznościowych, to umieszczone z tyłu karty dane ułatwiają udostępnianie jej zdjęć na Twitterze czy Facebooku, a to dodatkowa reklama na wydawcy. – Wzrost popularności usługi zawdzięczamy zadowolonym użytkownikom i temu, że gotowi są oni polecać ją swoim znajomym. Design i bezpieczeństwo naszych kart Metal i Premium bardzo temu sprzyja – wyjaśnia Karol Sadaj.

Apple poszedł krok dalej i zapowiedział, że wydawane przez niego wspólnie z Goldman Sachs tytanowe karty w ogóle nie będą opatrzone numerami i danymi klientów. Trzeba jednak dodać, że opisywany przeze mnie produkt ma tylko w sytuacjach awaryjnych zastępować wirtualną kartę widoczną w aplikacji zainstalowanej na iPhonie. Założenie jest bowiem takie, że użytkownik w większości przypadków zapłaci za pomocą Apple Pay a po "tytan" sięgnie tylko tam, gdzie telefonu użyć nie będzie mógł.

Przeczytajcie także: Credit Agricole już z Apple Pay

Czy w dobie tokenizacji i jednorazowych wirtualnych kart w aplikacjach takie zabezpieczenie jest w ogóle potrzebne i czy należy się spodziewać podobnych produktów w ofercie innych wydawców, w tym banków? Eksperci nie są zgodni w tej kwestii.

Paweł Pomianowski, prezes Diners Club Polska uważa na przykład, że na obecnym poziomie rozwoju technologii płatności i zabezpieczeń umieszczanie informacji na tradycyjnych kartach płatniczych nabiera drugorzędnego znaczenia, choć może mieć nadal praktyczne zastosowanie np. przy podawaniu danych w trakcie transakcji zdalnych np. w internecie. – Ważnym aspektem jest także ochrona danych osobowych. Otwartą pozostaje natomiast kwestia tego, czy rezygnacja z danych na karcie jest zgodna z regulacjami – zastrzega prezes Diners Club Polska.

Z kolei prezes Mastercarda na Amerykę Północną, Craig Vosburg uważa, że brak nazwiska i numeru na "metalu" czy "plastiku" może wzmacniać bezpieczeństwo w sytuacji utraty karty i w związku z tym śmiały krok Apple może zachęcić inne banki do wydawania podobnych produktów. – Statyczny numer może być zastępowany bardziej bezpiecznym zmiennym numerem o ograniczonym użyciu – powiedział Vosburg w wywiadzie udzielonym telewizji Bloomberg.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies