Amerykańskie banki testują rozwiązanie, dzięki któremu dane wszystkich kart używanych przez klienta mogą zostać wgrane na jeden plastik
W Polsce znane są już karty 2 w 1 i 3 w 1, o czym piszemy tutaj. Banki wprowadzają je, bo portfele stają się coraz grubsze. Najgorzej mają chyba Amerykanie, gdzie niemal każdy posiada po kilkanaście kart. Nic więc dziwnego, że to w USA najbardziej zaawansowane są prace nad gadżetem, który może rozwiązać ten problem.
Przeczytaj także: 7 najciekawszych kart na polskim rynku
Coin, bo o nim mowa, zaczęto promować latem ubiegłego roku. Wygląda jak nieco grubsza karta, do której można przypisać dowolną liczbę różnych plastików, od kart lojalnościowych, przez debetowe aż po kredytowe. Przed dokonaniem płatności w sklepie uzytkownik wybiera tę, którą chce aktualnie zapłacić. Służy do tego przycisk, umieszczony na obudowie. Transakcję wykonuje się tak, jak zwykłą kartą.
Aby wprowadzić dane poszczególnych kart do Coina, za pomocą podłączonego do smartfona specjalnego czytnika kopiuje się ich pasek magnetyczny. Dane są przesyłane do aplikacji zainstalowanej na smartfonie, z której trafiają później do gadżetu. Użytkownik musi również sfotografować karty, które chce umieścić w urządzeniu Coin.
Jego piętą Achillesa jest jednak bezpieczeństwo. Wyposażono w go w system, dzięki któremu gdy zostawimy go np. w kawiarni i odejdziemy od stolika, smartfon przypomni nam o tym sygnałem dźwiękowym. Z kolei zabezpieczeniem przed osobami niepowołanymi jest specjalny kod. Coin odblokowuje się po wprowadzeniu kombinacji sześciu długich lub krótkich naciśnięć przycisku znajdującego się na urządzeniu, co przypomina nieco komunikat nadany alfabetem Morse'a.
Niestety, Coin nie posiada mikroprocesora w standardzie EMV. Dane są umieszczone na pasku magnetycznym, co umożliwia ich łatwe skopiowanie przez przestępców. W rezultacie Coin może liczyć na klientów przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, gdzie standardem pozostają karty z paskiem. W bardziej zaawansowanej pod tym względem Europie karty takie wychodzą z użytku.
Przeczytaj także: 5 najciekawszych gadżetów, którymi mogą płacić polscy konsumenci
Tymczasem na rynku pojawiła zapowiedź wprowadzenia nowocześniejszego rozwiązania, które może sprawić, że Coin odejdzie do lamusa zanim zagości w portfelach Amerykanów na dobre. Nowy gadżet nazywa się „Plastic” i jest reklamowany jako rozwiązanie All-in-one.
Podobnie jak w przypadku Coina tak i tu do gadżetu wprowadzamy wszystkie karty (także za pomocą specjalnego czytnika). Urządzenie ma funkcję karty z paskami magnetycznymi, ale pozwala również na korzystanie z kart z mikroprocesorem, zbliżeniowych oraz wyposażonych w kod QR (karty podarunkowe).
Plastic posiada dotykowy wyświetlacz e-ink - podobne stosowane są w urządzeniach do czytania e-książek. Bateria wystarcza na 30 dni, potem jest ładowana bezprzewodowo. Na „Plastic” można wgrać do 20 różnych kart. Dzięki współpracy producenta z Bank of America, CitiBank, America Express, Chase, Charles Schwab, US Bank i Wells Fargo karta będzie wyświetlać saldo konta, jeśli użytkownik posiada się je w jednej z tych instytucji.
Przeczytaj także: Banki zrezygnują z BlackBerry?
Co ciekawe „Plastic” będzie wdrażany latem tego roku, ale bez standardu EMV i NFC. Te funkcje są wbudowane w gadżet, ale pojawią się wraz z upgradem oprogramowania dopiero pod koniec 2015 r. W przedsprzedaży można zamówić urządzenie płacąc za nie 155 dolarów.
{Vimeo}https://vimeo.com/108231682{/Vimeo}