Jeden z najnowocześniejszych obecnie systemów płatności za przejazdy komunikacją miejską w Europie wystartował 8 marca we Wrocławiu. Rozwiązanie polega na tym, że w kasoterminalach zainstalowanych we wszystkich autobusach i tramwajach przy pomocy dowolnej karty zbliżeniowej Mastercarda i Visy bądź płatności zbliżeniowych można kupić dowolny bilet. Przy tym nie otrzymacie go w wersji papierowej. W razie kontroli kartę lub smartfon, którymi zapłaciło się za przejazd, wystarczy zbliżyć do urządzenia kontrolerskiego.

Wdrożenie systemu nie obyło się jednak bez problemów, o czym w komentarzach pod tekstami na temat wrocławskiego projektu oraz w mejlach donieśli czytelnicy Cashless. Najważniejsze z nich to kłopoty w korzystaniu z dotychczasowych kart miejskich Urbancard, blokowanie kasoterminali przy próbie płatności za pomocą Google Pay, niemożność zapłaty za bilet kartami mBanku czy podwójne księgowanie płatności za bilety.

O wyjaśnienie przyczyn oraz wskazanie terminu wprowadzenia niezbędnych poprawek do systemu poprosiłem kilka dni temu jego operatora, czyli Mennicę Polską. Dziś dostałem wreszcie odpowiedź, więc spieszę Wam donieść, jak to wygląda z perspektywy tej spółki. To ważne o tyle, że pojawiły się pogłoski, iż o możliwości wystąpienia części problemów firma wiedziała już przed startem systemu. Mowa tu np. o blokowaniu kasoterminali przez Google Pay. Biuro prasowe Mennicy Polskiej informację tę dementuje i podkreśla, że większość kłopotów to tzw. choroby wieku dziecięcego, których nie dało się przewidzieć przed uruchomieniem systemu.

Przeczytajcie także: Terminal na poczcie nie tylko od eService

Jednym z nich są właśnie problemu z Google Pay. – Zidentyfikowaliśmy je dla określonych typów telefonów. W chwili obecnej pracujemy nad rozwiązaniem tej kwestii. Nawiązaliśmy kontakt z firmą Google i wspólnie weryfikujemy poprawność działania aplikacji zainstalowanej w kasoterminalach – tłumaczy Karolina Mystek z biura prasowego Mennicy.

Przedstawicielka spółki wyjaśnia także skąd wzięły się problemy z kartami Urbancard. Jak mówi, obecnie bilety okresowe są rejestrowane w systemie centralnym i są dostępne online np. podczas kontroli biletowej. Karta przestała być zatem nośnikiem biletu okresowego, a stała się nośnikiem informacji o posiadanym bilecie zapisanym w systemie centralnym. – Pojawiające się sygnały od pasażerów, że w automatach biletowych nie można zakodować biletów okresowych kupionych przez internet są prawdziwe. W urządzeniach tych nie przewidziano bowiem funkcji kodowania biletów na kartach Urbancard kupionych przez stronę internetową – tłumaczy Karolina Mystek.

Potwierdza też, iż część klientów mBanku może nie zapłacić swoimi kartami za przejazdy komunikacją miejską we Wrocławiu. – Problem ten nie dotyczył jednak całej populacji kart tego wydawcy a jedynie pewnej części. Powinniśmy go rozwiązać w najbliższym czasie podobnie jak problemy z Google Pay – deklaruje przedstawicielka Mennicy Polskiej.

Przeczytajcie także: Karta wielowalutowa oparta o blockchain?

Jeśli chodzi o skargi czytelników Cashless na podwójne księgowanie płatności za bilety, Mennica tłumaczy, że od momentu wdrożenia nowego systemu biletowego nie wpłynęła do niej ani jedna reklamacja w tej sprawie. – Mieliśmy natomiast do czynienia z sytuacjami, w których pasażerowie przyzwyczajeni do poprzednich biletomatów kupowali kilka biletów na zapas, co w nowych urządzeniach nie jest możliwe. W takich sytuacjach zwracamy pasażerom pieniądze za nadmiarowo kupione bilety – mówi Karolina Mystek. Podkreśla jednak, że sytuacje te miały miejsce tylko w ciągu pierwszych dni funkcjonowania systemu i obecnie już się nie zdarzają.

Przedstawicielka operatora wrocławskiego systemu biletowego zapewnia także, że poza tymi problemami działa on prawidłowo. Dowodem na to mają być statystyki, z których wynika, że obecnie liczba sprzedawanych w pojazdach biletów nie odbiega od średniej sprzedaży dla czasu sprzed startu nowego systemu.

Przy okazji warto uspokoić podróżujących wrocławską komunikacją. Pojawiły się bowiem plotki, że istnieje możliwość kradzieży pieniędzy z kart przy pomocy czytników znajdujących się w rękach fałszywych kontrolerów biletów. – Jedynym urządzeniem, które pozwala pobrać środki z karty płatniczej jest terminal podpięty do sieci płatności, która bezpiecznie łączy to urządzenie z kontem bankowym. Podłączenie takiego terminala do sieci płatności wymaga od sprzedawcy podpisania stosownej umowy z agentem rozliczeniowym. Zanim taka umowa zostanie podpisana, sprzedawca zostaje gruntownie sprawdzony przez agenta rozliczeniowego – wyjaśnia Kamila Kaliszyk z warszawskiego biura Mastercarda.

Przeczytajcie także: Gadu-Gadu wraca do Polski

Jej zdaniem nawet jeżeli ktoś hipotetycznie podjąłby się tego obarczonego dużym ryzykiem nielegalnego przedsięwzięcia, musiałby ponieść znaczne koszty finansowe oraz poddać się szczegółowym procedurom weryfikacyjnym związanym z typem i celem działalności. – Ponadto w przypadku próby dokonania jakiegokolwiek oszustwa za pomocą terminala, transakcję taką bardzo łatwo jest wyśledzić – podkreśla Kamila Kaliszyk.

Mennica Polska wdrożyła system biletowy we Wrocławiu przy współpracy z firmą First Data będącą agentem rozliczeniowym i procesorem płatności. System wykorzystuje też technologię Mastercarda i Visy umożliwiającą zakup i kontrolę biletów przy użyciu kart zbliżeniowych. Rozwiązanie płatnicze do kasowników akceptujących karty zbliżeniowe dostarczyła firma Centreo. Więcej na temat rozwiązań i działania systemy znajdziecie tutaj. Jeżeli zaś spotkała Was jeszcze jakaś inna przygoda podczas korzystania z wrocławskiego systemu biletowego, dajcie znać w komentarzu pod tekstem lub napiszcie e-mail na adres kontakt@cashless.pl.