Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Historia pewnego zbliżenia. Jak wynalazek radzieckiego szpiega zrewolucjonizował płatności bezgotówkowe

Choć karty zbliżeniowe ogromną popularność zyskały w ciągu kilku ostatnich lat, to technologia, dzięki której powstały, została zapoczątkowana w połowie ubiegłego wieku

Kilka dni temu gruchnęła wieść, że Narodowy Bank Polski zgodził się na podniesienie przez Mastercarda limitu płatności zbliżeniowych bez konieczności autoryzacji PIN-em z obecnych 50 do 100 zł. To dobra okazja do tego by przypomnieć, jak powstały karty bezstykowe, które pod koniec ubiegłego roku obchodziły dziesiątą rocznicę obecności na polskim rynku.

BZ WBK, który w 2007 roku wprowadził jako pierwszy w Polsce karty zbliżeniowe z NFC (Near Field Communication), był też jednym z pierwszych w Europie banków oferujących taki produkt. Trzy miesiące wcześniej niż nad Wisłą zbliżeniówki wystartowały na Wyspach Brytyjskich. Royal Bank of Scotland pochwalił się nowinką od Mastercarda pod koniec sierpnia, ale to Barclays we wrześniu 2007 r. rozpoczął regularne wydawanie kart z logo Visy i to na dodatek jako pierwszy bank w Unii Europejskiej. Natomiast przeprowadzeniem pierwszej testowej transakcji zbliżeniowej w Europie chwali się turecki Garanti Bank. Miało dojść do tego w 2006 r.

Na świecie bezstykowe transakcje finansowe wykorzystujące komunikację radiową bliskiego zasięgu pojawiły się jednak 10 lat wcześniej. Pierwszą na świecie kartę takiego typu wprowadziło do użytku w czerwcu 1996 r. seulskie Stowarzyszenie Transportu Autobusowego. Plastik oferowany pasażerom w stolicy Korei łączył funkcje przedpłaconej karty płatniczej oraz biletu miesięcznego, a wykorzystywał rozwiązanie opracowane przez holenderską firmę NXP Semiconductors.

Przeczytajcie także: Jak powstały płatności HCE

W 1997 r. płatności zbliżeniowe na swoich stacjach benzynowych wprowadził amerykański Mobil przy współpracy z firmą Verifone. W pierwszej wersji kierowcy posługiwali się breloczkami wyposażonymi w moduły RFID (ang. Radio-Frequency Identification, protoplasta NFC). Zgodnie z zamysłem twórców rozwiązania o nazwie Speedpass Contactless Gas Payment System wydatnie przyśpieszyło ono płatności i obsługę. W 2004 r. w czytniki wyposażonych już było 10 tys. punktów ExxonMobil na całym świecie.

Po sukcesie na stacjach paliw podjęto próbę wprowadzenia Speedpassów w marketach spożywczych i 400 restauracjach McDonald’s w Chicago, ale tu nie zrobiły furory. W 2004 i 2005 r. obie sieci handlowa i fastfoodowa wycofały się ze Speedpassów. Ale system ten wciąż jest używany przez klientów ExxonMobil, choć trzeba podkreślić, że coraz częściej korzystają oni z aplikacji mobilnej Speedpass.

Organizacje kartowe na poważnie zaczęły zastanawiać się nad zaoferowaniem bezpiecznych kart zbliżeniowych dopiero po upowszechnieniu, wprowadzonego w 1996 r. nowego standardu kart wyposażonych w mikroprocesory EMV. Karty takie są o wiele bezpieczniejsze niż ich wcześniejsze wersje z łatwym do skopiowania paskiem magnetycznym. Pierwsze płatnicze karty zbliżeniowe znalazły się na rynku – jak już wspomniałem – między 2006 a 2008 rokiem, gdy trafiły do klientów w Wielkiej Brytanii, Turcji i Polsce.

Przeczytajcie także: Jak płacono w starożytnym Rzymie

Kolejne ważne wydarzenie w historii płatności zbliżeniowych miało miejsce w 2011 r., gdy dzięki pewnemu startupowi z Teksasu powstało rozwiązanie HCE (Host Card Emulation). Umożliwia ono płatności zbliżeniowe smartfonami. Więcej na ten temat możecie przeczytać tutaj. Ciekawostką może być natomiast fakt, że pierwsze urządzenie wykorzystujące schemat, który później przekształcił się w RFID a następnie w NFC, skonstruował w 1945 r. sowiecki szpieg i wynalazca Lew Siergiejewicz Termen (ten sam, który zbudował prototyp telewizora). Był to sprzęt… podsłuchowy.

Z kolei w 1971 r. amerykański wynalazca Mario Cardullo przedstawił w Stanach Zjednoczonych urządzenie, które wykorzystywało komunikację zbliżeniową i miało służyć do poboru opłat w nowojorskim porcie. Jednak zdaniem wynalazcy mogło mieć o wiele szersze zastosowanie. Cardullo przekonywał, że może być wykorzystywane w transporcie do identyfikacji pojazdów, automatycznego poboru opłat, jako elektroniczna tablica rejestracyjna, a nawet do zdalnego kierowania pojazdami, w bankowości jako elektroniczna książeczka czekowa i karta kredytowa, do identyfikacji personelu przy automatycznie otwieranych bramach oraz w służbie zdrowia do identyfikacji i zapisywania historii pacjentów.

Ciekawe, że to Cardullo przewidział większość zastosowań komunikacji radiowej na krótką odległość, a nie człowiek, który opatentował RFID. Uczynił to w 1983 r. Charles Walton. Jego rozwiązanie miało być konkurencją dla kodów kreskowych i służyć do zapisywania informacji o towarach w supermarketach. Pomysł Amerykanina okazał się kilka razy droższy niż czarno-białe paski i dlatego wylądował w koszu. Jakby tego było mało, pomysły Waltona dotyczące komunikacji radiowej zaczęto doceniać dopiero pod koniec lat 90., gdy jego prawa patentowe do RFID już wygasły. Najpierw na ogromną skalę zaczął korzystać z tego rozwiązania Walmart, potem Departament Obrony USA, a po 2007 r. banki na całym świecie.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies