Jako argument za zrezygnowaniem z podpisu przy potwierdzaniu płatności, Mastercard przywołuje m.in. rozwój nowoczesnych technologii monitorowania transakcji, co pozwala zapewnić
bezpieczeństwo operacji "na zapleczu" bez udziału płatnika – podał serwis
bankier.pl. – Podpis był przestarzałą formą autentykacji już od pewnego czasu, a usunięcie paska z kart zwiększy zaangażowanie uczestników obrotu kartowego w wykorzystanie rzeczywiście efektywnych technologii, które eliminują oszustwa – powiedział cytowany w informacji prasowej organizacji Mike Cook, wiceprezes sieci handlowej Walmart.
Mastercard tłumaczy, że ta decyzja wynika z dostosowana do zmieniających się preferencji konsumentów. W ankiecie przeprowadzonej w USA tylko 40 proc. pytanych stwierdziło, że podpisało swoje karty, a jedna trzecia osób, które nie podpisały, stwierdziła, że nie widzi w tym celu. W tym samym badaniu ponad połowa respondentów oceniła, że jest tak samo bezpieczna bez podpisywania kart, a dwie trzecie chce, aby biometria zastępowała podpisy, hasła i kody PIN przy płaceniu kartą.
Karty płatnicze oparte o standard EMV mogą funkcjonować z powodzeniem bez wzoru podpisu. Transakcje potwierdzacie zazwyczaj PIN-em albo nie potwierdzacie w ogóle przy niższych transakcjach wykonywanych zbliżeniowo. Jesienią 2017 roku Mastercard ogłosił, że w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie potwierdzanie płatności podpisem nie będzie wymagane. Sprzedawcy na tamtych rynkach od kwietnia tego roku sami mają decyzować, czy domagać się od klientów tego rodzaju weryfikacji.
Wzór podpisu był jednym z elementów obecnych na kartach płatniczych od ich narodzin. W tym roku mija 60 lat od wprowadzenia na rynek formy płacenia, która zupełnie zmieniła oblicze bankowości i handlu. Decyzja o braku konieczności podpisywania "plastiku" to kolejna oznaka, że
karty płatnicze stają się coraz bardziej cyfrowe.
Fot: Flickr/Beau Giles/CC BY 2.0