Tradycyjnych placówek pocztowych ubywa. Ich miejsce zajmują punkty click&collect, w których można odebrać paczkę zamówioną w internecie
W opublikowanym niedawno raporcie agencji badawczej Apex Insight autorzy podkreślają, że sieci click&collect – zarówno te zautomatyzowane, jak i w postaci tradycyjnych punktów odbioru - są obecnie kluczowe dla obsługi procesu logistycznego produktów zakupionych w Internecie.
W raporcie zaznaczono także, że najważniejszym czynnikiem zwiększającym popyt na tego typu usługi jest dynamicznie rosnąca liczba paczek generowanych przez e-handel. W ciągu ostatnich 5 lat wartość zakupów internetowych na największych europejskich rynkach omawianych w raporcie uległa przynajmniej podwojeniu. W tym okresie liczba tradycyjnych placówek pocztowych istotnie spadła. W niektórych krajach jest już ich mniej niż punktów click&collect.
- Dawno przewidzieliśmy wzrost znaczenia sieci click&collect w kontekście dostaw dla e-handlu. Kolejne raporty tylko potwierdzają to, co wiemy od dawna – tradycyjne usługi wyraźnie tracą na popularności w związku ze zmieniającymi się oczekiwaniami klientów – uważa Rafał Brzoska, prezes Grupy Integer.pl, właściciela największej w Polsce sieci paczkomatów.
Jego zdaniem automatyzacja dostaw dla e-handlu będzie miała wpływ na redukcję nierentownych placówek pocztowych. - Widać to na przykładzie Wielkiej Brytanii, największego i najdojrzalszego rynku e-commerce w Europie, gdzie działa już tysiąc paczkomatów InPost – mówi Brzoska.
Sieci click&collect to nie tylko paczkomaty, ale także punkty usługowe, handlowe czy po prostu małe sklepy. W tym przypadku usługa już tak wygodna nie jest, bo w przeciwieństwie do paczkomatów, z których można odebrać zakupiony w internecie towar 24 godziny na dobę, tego rodzaju placówki są czynne krócej.