Władze Santandera zawarły porozumienie w sprawie restrukturyzacji zatrudnienia ze wszystkimi działającymi w banku organizacjami związkowymi. Jak się dowiedziałem w biurze prasowym Santandera zwolnienia obejmą pracowników zarówno centrali jak i sieci placówek, choć bank oficjalnie nie zdradza, czy i ewentualnie ile oddziałów zostanie zamkniętych.

Przeczytajcie także: Santander drugim, największym bankiem w Polsce

"Strony porozumienia uzgodniły m.in. kryteria wyboru pracowników, których umowy o pracę zostaną rozwiązane w ramach zwolnień grupowych, warunki odpraw i dodatkowych świadczeń oraz zakres programu pomocy zwalnianym pracownikom" – napisano w komunikacie banku. Maksymalnie 1,4 tys. pracowników, którzy mogą stracić pracę, stanowi ok. 11 proc. wszystkich zatrudnionych dziś przez Santandera. Proces restrukturyzacji rozpocząć ma się w lutym i potrwa do końca grudnia tego roku.

Bank zapewnia, że przygotował transparentne warunki zwolnień. Oprócz normalnej odprawy wynikającej z przepisów prawa zwalniani pracownicy mogą liczyć na dodatkowe świadczenia uzależnione od stażu pracy, nie większe jednak niż 12 obecnych miesięcznych pensji. Bank uruchomił też program wsparcia, który oprócz warsztatów i szkoleń, zapewni również pomoc psychologa, doradztwo zawodowe i ofertę rozwojową dla pracowników, których obejmie restrukturyzacja. Ma też im pomagać w znalezieniu nowej pracy.

Przeczytajcie także: W Deutsche Banku Polska pracę straci prawie jedna trzecia załogi

Zwolnienia to jeden z efektów przejęcia detalicznej części Deutsche Banku w Polsce, co miało miejsce jesienią ubiegłego roku. Po sfinalizowaniu połączenia Santander przejął 1,8 tys. etatowych pracowników i 112 placówek. Obecnie sieć stacjonarna Santandera liczy w Polsce 611 oddziałów.