Nowelizacja ustawy o usługach płatniczych może pomóc w szybszej popularyzacji transakcji przy pomocy smartfona.
Choć płatności mobilne rozwijają się w naszym kraju bardzo dynamicznie, to wciąż pełnią rolę gadżetu dla najbardziej zainteresowanych a do popularności kart bankowych jeszcze im daleko. Jednak najnowsza regulacja rynku, wprowadzana przez nowelizację ustawy o usługach płatniczych, może pomóc płatnościom mobilnym w skróceniu dystansu do kart. Świadomie lub przypadkiem posłowie przegłosowali przepisy, które będą zachęcać banki do inwestycji w rozwój aplikacji płatniczych. Dlaczego?
W nowelizacji pojawiły się definicje karty debetowej i kredytowej. Są potrzebne bo ustawa różnicuje stawki interchange dla poszczególnych typów kart. W obecnie obowiązującej wersji ustawy takich definicji nie ma. Są za to wymienione rodzaje transakcji płatniczych, które podlegają interchange. Znalazły się wśród nich płatności przy użyciu karty płatniczej lub innego podobnego instrumentu. Zalicza się do nich np. płatności mobilne w modelu simcentrycznym, który umożliwia umieszczenie danych karty bankowej na karcie SIM telefonu komórkowego.
Czy zatem brak w nowej ustawie sformułowania „inny podobny instrument” oznacza, że płatności mobilne oferowane przez MasterCarda i Visę będą wyłączone spod limitu interchange? Większość specjalistów uważa, że tak. Mało tego, również pytane o to Ministerstwo Finansów potwierdziło, że ograniczeniom interchange podlegać będą jedynie transakcje przy użyciu plastikowej karty. To może być woda na młyn kilku banków, które wdrożyły lub w najbliższym czasie zamierzają wdrożyć płatności mobilne we współpracy z międzynarodowymi organizacjami płatniczymi. Dzięki nowym przepisom na transakcjach wykonywanych przez klientów smartfonami będą mogły zarabiać więcej niż na transakcjach kartami. A to może zdopingować je do aktywnej promocji tych nowoczesnych instrumentów i przyczynić się do ich szybszej popularyzacji.
Taki stan rzeczy nie potrwa jednak długo. Na horyzoncie jest już bowiem europejska regulacja rynku kart. Zgodnie z jej najnowszym projektem limitowi interchange podlegać będą wszelkie transakcje kartowe, niezależnie od nośnika, przy pomocy którego je wykonano. Unijne rozporządzenie w tej sprawie ma szansę wejść w życie za jakieś kilkanaście miesięcy. Działające u nas banki zyskają więc czas, w trakcie którego obsługa płatności mobilnych będzie bardziej opłacalna niż transakcji kartami. Ciekawe, jak go wykorzystają?