Usterki w systemach ING i Santandera zostały już usunięte, ale klienci mogą jeszcze zmagać się z ich konsekwencjami
Niemiła niespodzianka spotkała część klientów Santandera, którzy wczoraj płacili kartą tego banku. Niektóre transakcje zostały błędnie zaksięgowane. W efekcie jeśli ktoś płacił za coś np. 17,55 zł, mógł zobaczyć na rachunku blokadę środków w wysokości 1755 zł. Podobne problemy zgłaszali także czytelnicy cashless.pl będący klientami Credit Agricole (bank ten współpracuje z Santanderem przy obsłudze kart płatniczych). Santander poinformował już w mediach społecznościowych, że problem został usunięty, a wadliwe blokady zostały zdjęte z rachunków klientów. Ci nie musieli w tej sprawie składać reklamacji.
Natomiast ING, który w piątek zmagał się z awarią, w wyniku której wiele z jego systemów przestało działać, również w sobotę miał kłopoty. Z komunikatu na jego stronie internetowej wynika, że między godz. 10 a 11 transakcje zlecane za pomocą bankowości elektronicznej nie były od razu widoczne w historii. Przez to część klientów mogła je zlecić ponownie. ING radził więc klientom odwołać przelew, a jeśli nie jest już to możliwe – prosić odbiorcę przelewu o zwrot środków z powielonej transakcji.
Jak wspomniałem, kłopoty klientów ING miały miejsce już w piątek. Bank poinformował wówczas o awarii systemów Moje ING, Moje ING mobile i ING Business. Klienci od rana doświadczali problemów, gdy próbowali wpłacić lub wypłacić gotówkę, ale także przy płatności kartami w internecie i korzystaniu z Blika. Większość tych niedogodności usunięto jeszcze w piątek po południu.