Policja poinformowała o zatrzymaniu mieszkańca województwa wielkopolskiego, który wyłudził dane osobowe od ponad 350 osób. Blisko 30 z nich nie tylko podało oszustowi wrażliwe informacje, ale dodatkowo nieświadomie kupiło na raty drogi sprzęt elektroniczny. Urządzenia trafiały w ręce przestępcy, który sprzedawał je online po zaniżonej cenie. Na wniosek prokuratury 18-latek trafił do aresztu na dwa miesiące. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Przeczytajcie także: • Australia chce ograniczyć wpływy Apple i Google

Młody mężczyzna w portalach społecznościowych zamieszczał ofertę pracy, a odpowiadający na nią internauci przekazywali mu swoje dane osobowe. W ciągu czterech miesięcy w ten sposób udało się nabrać kilkaset osób z całego kraju. Część z nich zdecydowała się też na rzekomą weryfikację i przelewała 1 zł na konto bankowe podane przez oszusta. Problem polegał na tym, że był to przelew weryfikacyjny, który uruchamiał proces kredytowy – pokrzywdzeni kupowali na raty elektronikę.

Funkcjonariusze zwalczający cyberprzestępczość podają, że podejrzanym (18-letni oszust miał wspólnika, który wciąż jest poszukiwany) udało się w ten sposób zamówić towar o wartości ponad 90 tys. zł. Proceder stał się stałym źródłem dochodu nastolatka.

Przeczytajcie także: • Automaty paczkowe Orlenu mają ruszyć we wrześniu

Kolejny już raz policja apeluje o ostrożność w sieci. Ten przypadek pokazuje, że złodzieje nie muszą zdobywać dostępu do bankowości elektronicznej ofiar, by wyrządzić szkody finansowe. Wystarczą do tego dane osobowe oraz niegroźny na pierwszy rzut oka, drobny przelew.

W serwisie cashless.pl przeczytacie także o przestępach, którzy wyłudzali pieniądze z pomocą SMS-ów premium, kusili ofiary rzekomymi zyskami z inwestycji w kryptowaluty albo podawali się za funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji.