Indyjska CBDC ma przyspieszyć rozwój gospodarki i pozwolić efektywniej zarządzać systemem finansów publicznych
Bank Rezerw Indii w najbliższych kwartałach może wprowadzić na rynek cyfrową rupię. Minister finansów tego kraju, Nirmala Sitharaman, nie wyklucza, że dojdzie do tego jeszcze w 2022 roku. Tym samym Indie stałyby się jedną z największych światowych gospodarek, które uruchomiły cyfrową walutę banku centralnego (tzw. CBDC).
Wprowadzenie CBDC w opinii indyjskiej minister ma być wsparciem dla gospodarki. Cyfrowa waluta pozwoli m.in. efektywniej i taniej zarządzać pieniądzem. Nirmala Sitharaman nie podała jednak szczegółów tego wdrożenia, pojawiły się jedynie wzmianki o wykorzystaniu blockchaina, o czym donosi serwis CNBC. Warto dodać, że jednocześnie władze Indii działają w zakresie wprowadzenia ograniczeń na rynku kryptowalut.
Liderem prac w zakresie cyfrowej waluty banku centralnego jest obecnie sąsiad Indii – Chiny. Prace nad cyfrowym juanem są w tym kraju prowadzone od kilku lat. Obecnie CBDC działa tu w wersji pilotażowej, a szersza prezentacja jego możliwości ma się odbyć podczas startujących już w tym tygodniu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Do dyspozycji gości będą m.in. bankomaty zamieniające obce waluty w cyfrową wersję waluty gospodarzy.
Prace nad CBDC prowadzone są nie tylko w Azji – sporo w tym zakresie dzieje się także w Europie. Narodowy Bank Polski ma w tym roku analizować potencjalne skutki wprowadzenia cyfrowej waluty banku centralnego. Instytucja zakłada, że działania te mogą wykazać potrzebę intensyfikacji prac nad cyfrowym złotym. To stanowisko jest o tyle ciekawe, że jeszcze wiosną 2021 roku NBP opublikował raport "Pieniądz cyfrowy banku centralnego", z którego wynikało, że nie ma przesłanek do emisji cyfrowego złotego. Bank centralny przekonywał wówczas, że nie przyniesie to wyraźnych korzyści. Możliwe zatem, że instytucja zarządzana przez Adama Glapińskiego myliła się nie tylko w zakresie inflacji.