Z danych KNF wynika, że ponownie zmniejszyło się też zatrudnienie w branży
KNF opublikował przed chwilą raport na temat sektora bankowego w lutym. Wynika z niego, że na koniec tego miesiąca na terenie naszego kraju czynnych było 14 317 placówek bankowych. To o 69 mniej niż na koniec stycznia i niemal o 700 mniej niż w lutym ubiegłego roku.
Chyba nie przesadzę określając tę sytuację jako rzeź bankowych oddziałów. A wydaje się, że zjawisko to będzie jeszcze przybierać na sile. Na zmniejszenie sieci stacjonarnych placówek bankowych będzie wpływać nie tylko zmiana zwyczajów klientów, którzy chodzą do banku rzadziej a coraz więcej czynności wykonują samodzielnie przez kanał internetowy i mobilny. Na redukcję liczby oddziałów oddziaływać będzie również trwający proces konsolidacji branży, jak na przykład przejęcie BPH przez Aliora.
Wraz za redukcją placówek w lutym zmniejszyło się także zatrudnienie. Na koniec tego miesiąca w bankowości pracowało niecałe 172,2 tys. osób, o ponad 600 mniej niż w styczniu. To mniej więcej tyle samo co w lutym ubiegłego roku.
W raporcie KNF moją uwagę zwróciły jeszcze dane na temat wartości zadłużenia na kartach kredytowych. W lutym wynosiło 13 mld zł, czyli tyle samo co w styczniu. Po dłuższym okresie wzrostów zauważyć tu można stabilizację. Ciekawe, czy to oznacza, że wzrost aktywności części użytkowników kredytówek przestaje już rekompensować spadek liczby kart w ogóle, co obserwujemy od kilku lat? Żeby to stwierdzić z całą pewnością, trzeba jeszcze poczekać.