Ofiarami szajki grasującej we Włoszech byli zagraniczni turyści odwiedzający restauracje i korzystający z bankomatów
O rozbiciu przez włoskich karabinierów międzynarodowego gangu klonującego karty informuje Polska Agencja Prasowa. Żandarmerii na trop szajki udało się wpaść, gdy przypadkowo złapano Rumuna instalującego skimmer w jednym z rzymskich bankomatów. Śledztwo trwało dwa lata. Zatrzymano 17 osób – obywateli Włoch i Rumunii. Ustalono, że gang działał również w Wielkiej Brytanii, Danii, Niemczech i Holandii. Jego łupem padł milion euro.
Metoda działania złodziei była dość prosta. Najpierw kopiowali pasek magnetyczny kart płatniczych. Używali do tego skimmerów instalowanych na bankomatach albo ich wersji kieszonkowych, z których korzystali kelnerzy w restauracjach. Następnie dzięki tak zdobytym danym produkowano duplikaty kart i wykorzystywano je do wypłaty pieniędzy z bankomatów.
Skimming to zjawisko, którego skala wciąż jest duża mimo tego, że w znacznym stopniu zapobiega mu wydawnictwo kart z mikroprocesorem. W naszym kraju zdecydowana większość kart to plastiki posiadające tzw. chip. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec ubiegłego roku na 35,2 mln kart obecnych w portfelach rodaków, aż 33,4 mln posiadało mikroprocesor.
Nie oznacza to jednak, że jako klienci banków z Polski nie musicie obawiać się skimmingu, bowiem większość posiadanych przez Was kart to tzw. hybrydy. Oznacza to, że oprócz chipa mają jeszcze pasek magnetyczny. Banki muszą wydawać takie karty, gdyż na świecie wiele jest jeszcze krajów, gdzie płatność kartą z samym mikroprocesorem może być utrudniona. Posiadając więc plastik bez paska moglibyście mieć kłopot z płatnościami podczas zagranicznych podróży.
Przestępcy korzystając ze skimmerów mogą więc Waszą kartę skopiować i użyć w krajach, gdzie wciąż powszechne są karty z samym paskiem. Uważajcie więc wyciągając gotówkę z bankomatów. Zwracajcie uwagę na otwór, do którego wkładacie kartę i koniecznie zasłaniajcie klawiaturę, gdy wpisujecie na niej PIN. Natomiast w restauracjach sklepach czy punktach usługowych nigdy nie spuszczajcie karty z oczu.
Przypominam także, że każdą nieautoryzowaną transakcję, jeżeli do niej już dojdzie, powinniście reklamować w swoim banku. Bank ma obowiązek zwrócić wszystkie pieniądze ukradzione po zastrzeżeniu karty. Natomiast jeżeli przestępcy dokonają transakcji zanim uda Wam się zastrzec plastik, zgodnie z ustawą o usługach płatniczych Wasze straty będą ograniczone do równowartości maksymalnie 150 euro.