Po udanym eksperymencie z wnioskami w ramach programu "500 plus" rząd chce współpracować z bankami przy kolejnym projekcie – karcie ubezpieczenia zdrowotnego. Pisze dziś o tym Dziennik Gazeta Prawna
O planach wykorzystania bankowych systemów transakcyjnych do kontaktu obywateli z administracją państwową pisałem kilka miesięcy temu, gdy dotarłem do dokumentów koncepcyjnych programu cashless/paperless. Tekst na ten temat możecie znaleźć tutaj. Już wówczas pojawiły się pomysły udziału banków w programie "500 plus" oraz w projekcie usprawnienia procesu wymiany informacji pomiędzy pacjentami a państwową służbą zdrowia.
Dziś wiadomo, że mariaż rządu z bankami przy "500 plus" okazał się sukcesem – ponad 90 proc. wniosków składanych przez Polaków w internecie pochodzi z bankowych systemów transakcyjnych. Czy takim samym sukcesem okaże się kolejny pomysł pożenienia usługi bankowej z państwową?
Dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna donosi, iż Ministerstwo Zdrowia planuje połączyć kartę ubezpieczenia zdrowotnego z krajową kartą płatniczą, nad którą pracują polskie banki. Zadaniem KUZ byłoby potwierdzenie, że pacjent był u lekarza, umożliwiałaby ona też dostęp do danych ratunkowych oraz historii choroby. Mogłaby też zastępować podpis elektroniczny, gwarantować wiarygodność elektronicznej dokumentacji medycznej i bezpieczny dostęp do własnych danych medycznych.
Jak mówi cytowany przez DGP przedstawiciel resortu zdrowia, przejęcie przez banki roli dystrybutora KUZ zintegrowanej z kartą płatniczą, gwarantowałoby, że ten proces zostanie przeprowadzony szybko i sprawnie a każdy zainteresowany miałby dostęp do nowego instrumentu.
Czy to się uda? Jeżeli banki dostrzegą w tym korzyść dla siebie i zaangażują się w pomysł tak jak przy programie "500 plus", to raczej tak. Pytanie tylko, czy krajowa karta płatnicza będzie wyglądać tak, jak dziś wyobraża to sobie Ministerstwo Zdrowia. Być może nie będzie to kawałek plastiku a aplikacja w smartfonie...
Natomiast pomysły zaangażowania banków w dystrybucję KUZ, podobnie jak wcześniej w proces składania wniosków w programie "500 plus", wyglądają mi na takie pojedyncze strzały w wojnie z papierologią. Daleko im do ofensywy z prawdziwego zdarzenia, na jaką zasługuje nazwa paperless. Ale być może trudno o nią w sytuacji, gdy operacja przeprowadzana jest na żywym organizmie?
Więcej na temat KUZ przeczytacie w DGP