Firma Wiseasy, będąca ofiarą ataku, działa głównie w regionie Azji i Pacyfiku
Fintech Wiseasy został zaatakowany przez hakerów. W efekcie osoby niepowołane zyskały dostęp do 140 tys. terminali płatniczych. O sprawie informuje serwis techcrunch.com, który jednocześnie zwraca uwagę, że włamywacze wykorzystali prosty błąd: brak uwierzytelnienia dwuskładnikowego w systemie poszkodowanej firmy. Co gorsza, z opóźnieniem reagowała ona na ostrzeżenia specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa, którzy już kilka tygodni temu informowali o wycieku danych.
Wiseasy na swojej stronie internetowej przekonuje, że usługi świadczy w ponad 100 państwach, ale fintech z siedzibą w Singapurze znany jest przede wszystkim w regionie Azji i Pacyfiku. Dostarcza tam m.in. restauracjom, hotelom czy sklepom terminale płatnicze wykorzystujące platformę Android. Firma może nimi zdalnie zarządzać za sprawą rozwiązania chmurowego Wisecloud. I tu pojawił się problem.
W darknecie, czyli ukrytej części globalnej sieci, znaleziono wrażliwe informacje dot. Wiseasy. Chodzi przede wszystkim o hasła dające dostęp do Wisecloud. Wykradziono je z komputera pracownika azjatyckiej firmy. Zrzuty ekranu z paneli zarządzania, do których dostęp mieli dziennikarze, pokazały, że osoba z dostępem do systemu mogła zdalnie np. zablokować urządzenie, dodać nowych użytkowników, zainstalować nowe oprogramowanie. Widoczne stały się też nazwiska, numery telefonów czy adresy mailowe użytkowników. To z kolei stwarza zagrożenie dla posiadaczy kart, którzy używają ich w systemie podatnym na kolejne ataki.