Implementacja dwóch różnych systemów płatności mobilnych to efekt przejęcia firmy Fitbit przez Google'a
Zgodnie z niedawną zapowiedzią Fitbit poszerzył swoją ofertę o kilka nowych urządzeń. Wśród nich są dwa smartwatche: Sense 2 i Versa 4. Zapowiadano, że gadżety te będą obsługiwać zarówno płatności Fitbit Pay, jak i te oferowane przez Google'a. Z informacji umieszczonych na stronie internetowej producenta wynika, że faktycznie tak będzie i klienci otrzymają obie usługi. Obecnie trwa przedsprzedaż produktów, a ich dostawa rozpocznie się za kilka tygodni. Wdrożenie Google Wallet (wcześniej Google Pay) na urządzeniach Fitbit to jeden z efektów przejęcia producenta smartwachy przez firmę Google.
Fitbit Sense 2 posiada baterię, która powinna zapewnić urządzeniu do 7 dni pracy (w trybie GPS będzie to jednak kilka godzin), a jej pełne naładowanie trwa dwie godziny. Zegarek jest 10 proc. cieńszy i 15 proc. lżejszy od swojego poprzednika, doczekał się także fizycznego przycisku. Sprzęt wyposażono w głośnik oraz mikrofon, a także zestaw czujników do monitorowania czynności organizmu. Dotyczy to m.in. snu, oddechu, pracy serca, cyklu menstruacyjnego. Sprzęt ma pomóc kontrolować stres, jak również śledzić aktywność fizyczną. Fitbit Sense 2 kosztuje niespełna 300 dolarów (ok. 1425 zł).
Fitbit Versa 4 także powinien działać na jednym ładowaniu przez 6-7 dni, z jego pomocą można odbierać połączenia oraz wiadomości tekstowe. Użytkownicy obu produktów mogą liczyć na dostęp do Map Google'a oraz obsługę asystenta głosowego Alexa, którego obecność może trochę zaskakiwać – to rozwiązanie Amazona, a zatem firmy konkurującej z Googlem. Ten sprzęt również powinien zainteresować osoby aktywne fizycznie. Cena? Niespełna 230 dolarów, czyli ok. 1100 zł.
Warto przypomnieć, że firma Fitbit została przejęta przez Alphabet (do tej spółki należy Google) za 2,1 mld dolarów. Informacje na ten temat pojawiły się jeszcze w 2019 roku i od tego czasu przybywa spekulacji na temat przyszłości marki oraz jej oferty. Dotyczy to chociażby wspomnianego już asystenta głosowego (Alexa ostatecznie będzie pewnie zastąpiona przez rozwiązanie Google) czy właśnie płatności. Na razie korporacja z Mountain View zdecydowała się na udostępnienie obu usług, ale w przyszłości może się to zmienić.
