Tak kończy się marzenie o zrewolucjonizowaniu rynku płatności mobilnych
Miało być tak: wychodzicie z domu bez portfela. W kiosku, w kawiarni a nawet na automacie z napojami widnieją numery Masspay. Chcąc kupić gazetę, kawę albo colę wybieracie na komórce numer Masspay. Chwilę później otrzymujecie na wyświetlaczu telefonu informację o płatności i potwierdzacie ją PIN-em. Sprzedawca uzyskuje potwierdzenie wykonania transakcji a zamówiony produkt jest Wasz. Filmiki z takimi historyjkami jeszcze dziś możecie obejrzeć na stronie Masspay.
Pomysł był ciekawy zwłaszcza, że pojawił się na rynku w 2010 roku, kiedy nie było jeszcze wdrożeń zbliżeniowych płatności mobilnych i zaczynała się kłótnia o konieczność obniżenia interchange. W tamtych czasach prowizja ta była u nas niemal najwyższa w Europie i Masspay mógł się jawić jako tańsza i mobilna alternatywa dla kart. Projekt zyskał nawet dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Niestety, to wszystko to tylko niezrealizowane marzenie.
Fot. Masspay