Związkowcy Solidarności w Poczcie Polskiej mieli wezwać premiera do interwencji w zakresie wznowienia współpracy ich spółki z Orlenem, o czym donosi Rzeczpospolita. Paliwowy gigant coraz śmielej poczyna sobie na rynku przesyłek, a związkowcy skarżą się, że prowadzi to do "wyniszczającej" rywalizacji między państwowymi firmami.

Przeczytajcie także: • ING zaprasza na stronę Firmove.pl

Poczta Polska i Orlen współpracowały przez kilka lat, w efekcie klienci stacji benzynowych tej drugiej firmy mogli odbierać paczki dostarczane przez pocztowców. Ta kooperacja zakończyła się jednak na przełomie lata i jesieni 2022 roku: stacje paliw Orlenu zostały wyłączone z sieci punktów odbioru PP.

Sytuacja ta nie powinna dziwić, ponieważ Orlen od kilku lat rozwija własną sieć dostaw. W format Orlen Paczka włączono stacje benzynowe, kioski Ruchu, a także własne automaty paczkowe. Sieć tych ostatnich obecnie może liczyć ok. 2 tys. urządzeń, w tym roku ten wynik powinien być podwojony. To oczywiście zdecydowanie mniej maszyn niż w sieci lidera rynku, firmy InPost (ok. 20 tys. paczkomatów w Polsce), ale Orlen może z powodzeniem konkurować z DPD czy Allegro.

Przeczytajcie także: • Startup Salv uruchomi polski oddział

Tymczasem Poczta Polska od lat powtarza, że w końcu włączy się do tego wyścigu. Dopytywany o te kwestie operator pocztowy poinformował mnie, że obecnie jego sieć automatów liczy 200 urządzeń, a prace nad uruchomieniem nowej sieci zewnętrznych automatów paczkowych Pocztex AUTOMAT 24/7 trwają, aplikacja do obsługi urządzeń przechodzi ponoć fazę testów. W tym roku firma chce uruchomić 2 tys. urządzeń, ale trudno przewidzieć, jak się to skończy. Nie powinno zatem dziwić, że związkowcy chcą z pomocą premiera "zachęcić" Orlen do współpracy.

Źródło: Rzeczpospolita