Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Karta dla rolnika to fajny pomysł. Ale nie sprawi, że ludzie na wsi zapomną o gotówce

Kartę uprawniającą do rabatów w sklepach z produktami dla rolników wprowadził właśnie bank SGB

Nowy produkt to element większej całości – programu rabatowego AGRO. W jego ramach użytkownicy plastików MasterCard mogą korzystać ze zniżek na zakupy w sklepach z produktami rolnymi. Ma to być korzystne także dla handlowców, którzy dzięki temu mogą liczyć na zwiększenie obrotów.

Choć SGB specjalnie na potrzeby programu AGRO wydał ciekawą linię kart z motywami graficznymi nawiązującymi do natury i tradycji ludowej, to do korzystania z programu uprawniają wszystkie karty płatnicze wydawane przez banki zrzeszone w SGB. Natomiast karty AGRO są sprzedawane w dwóch wersjach: jasnej i ciemnej a poniżej przedstawiam, jak wyglądają. Partnerami programu są głównie sklepy oferujące produkty rolnicze, w tym specjalistyczny sprzęt i maszyny.


Pomysłodawcy deklarują, że program AGRO to pierwszy w Polsce projekt popularyzujący płatności bezgotówkowe kartami wśród rolników. Dlaczego to ważne? Jeżeli mieszkacie w dużym mieście i jesteście przekonani, że terminal płatniczy znajduje się już praktycznie w każdym sklepie, musicie koniecznie wybrać się kiedyś na polską wieś. Pochodzę z małej miejscowości i odwiedzając często rodzinne strony mam okazję obserwować, jak różni się codzienne życie Kowalskiego w mieście i na wsi.

Przeczytajcie także: Kolejna niebankowa instytucja chce wydawać karty

I wiecie co? Muszę Wam powiedzieć, że różni się niespecjalnie. Zarówno w mieście jak i na wsi większość mieszkańców ma już komórki, wielu z nich korzysta ze smartfonów i zainstalowanych na nich aplikacji, posiada samochody, którymi odwozi dzieci do szkoły i przywozi większe zakupy z supermarketu, wyjeżdża na urlopy, itd. Ale pod jednym względem różnicę widać gołym okiem: w małym wiejskim sklepie nikt nie płaci kartą, podczas gdy w dużym mieście plastikiem reguluje się nawet kilkuzłotowy rachunek za gumę do żucia.

Co ciekawe, nie wynika to wcale z tego, że ludzie na wsi nie mają rachunków w banku. Większość ma, podobnie zresztą jak kartę, którą płaci we wspomnianym supermarkecie i korzysta z bankomatu banku spółdzielczego. Ale gdy wybiera się po mąkę lub chleb do wiejskiego sklepu, musi zapłacić gotówką, bo w większości tego rodzaju placówek wciąż nie ma terminali.

Przeczytajcie także: Katastrofy w kartach kredytowych ciąg dalszy

Zastanawiam się, co musi się stać, aby ta sytuacja uległa zmianie. Koszt obsługi transakcji kartami, który kiedyś mógł być barierą w rozwoju sieci akceptacji w mniejszych miejscowościach, dziś nie stanowi już raczej problemu. Wydaje mi się, że zarówno prowizje od płatności jak i czynsze dla operatorów terminali spadły do poziomów akceptowalnych dla każdego rodzaju i każdej wielkości biznesu. Zwłaszcza, że marże w sklepach zlokalizowanych poza wielkimi aglomeracjami do niskich nie należą – wiem to z własnego doświadczenia.

Potrzebne są więc chyba działania edukacyjne i promocyjne a projekt AGRO uruchomiony właśnie przez SGB i MasterCarda jest na pewno krokiem w dobrym kierunku. Jednak aby terminale płatnicze stały się na wsiach powszechne, trzeba także działań ukierunkowanych na te firmy, które dotąd kart nie przyjmują.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies