Jak wiecie, Polska była jednym z pierwszych krajów w Europie, w którym uregulowano wysokość stawek interchange, czyli prowizji ponoszonej przez sklepy a stanowiącej dochód banków z tytułu obsługi transakcji kartami. W wyniku regulacji stawki interchange spadły u nas do 0,2-0,3 proc. odpowiednio dla kart debetowych i kredytowych. Wkrótce stawki te zaczęły obowiązywać na terenie całej Unii Europejskiej.

Okazuje się, że teraz Polska może stać się pierwszym krajem na świecie, w którym interchange zostanie ustawowo obniżony do zera od transakcji kartami debetowymi. Stosowna poprawka ma zostać wprowadzona do procedowanej właśnie nowelizacji ustawy o usługach płatniczych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że z takim pomysłem wystąpiło Ministerstwo Rozwoju a koncepcja jest w tej chwili konsultowana ze Związkiem Banków Polskich oraz organizacjami płatniczymi.

Przeczytajcie także: Do pracy nad polską kartą zaproszą Japończyków

Z tego co udało mi się dowiedzieć, pomysł wyzerowania interchange ma związek z prowadzonymi obecnie pracami nad budową sieci akceptacji kart we wszystkich urzędach publicznych w Polsce. Zgodnie z wymogami resortu rozwoju obsługa płatności bezgotówkowych w administracji ma być bezpłatna zarówno dla niej jak i dla petentów. W tej sytuacji nie ma miejsca na interchange, ale wydawcy kart nie chcą z niej zrezygnować. Groźba ustawowego obniżenia prowizji od wszystkich transakcji kartami debetowymi, a więc także w prywatnych sklepach i punktach usługowych, ma niejako zmiękczyć ich stanowisko, by zgodzili się zrezygnować z przychodów od płatności kartami w urzędach.

Dlaczego więc władze chcą poprawki obniżającej interchange od wszystkich transakcji kartami debetowymi? Ze względu na chęć oszczędzenia czasu. Moje źródła twierdzą, że władzom resortu śpieszy się z zakończeniem projektu objęcia całości administracji siecią akceptacji kart. Przygotowanie poprawki całkowicie obniżającej interchange ma być prostsze, niż zakładającej zero tylko przy płatnościach w określonych miejscach.

Czy zatem interchange spadnie do zera? Podejrzewam, że dużo teraz zależeć będzie od stanowiska banków i organizacji płatniczych. Z ich punktu widzenia lepiej byłoby chyba na zasadzie samoregulacji zrezygnować z interchange w urzędach, na której dziś i tak zarabiają symbolicznie, bo stawki dla transakcji publiczno-prawnych są niższe od standardowego 0,2 proc. W tej sytuacji regulacja administracyjna nie byłaby potrzebna, co jest korzystne także dla władz.

Przeczytajcie także: Na razie nie uruchomicie konta przez internet

Przypomnę, że Ministerstwo Rozwoju prze do utworzenia krajowego schematu płatniczego. Wprowadzenie dla płatności nowym instrumentem preferencyjnych stawek interchange może być najlepszym sposobem na przekonanie właścicieli sklepów i punktów usługowych, by zdecydowali się akceptować płatności tzw. polską kartą płatniczą. Jeżeli prowizja od transakcji wszystkim kartami debetowymi spadnie do zera, resort rozwoju straci ważny argument w pracach nad schematem krajowym.

Jeżeli natomiast instytucje finansowe będą twardo bronić swojego stanowiska, zakładam, że poprawka trafi do Sejmu. A co z nią zrobią posłowie? Tego dziś nikt nie wie, ale raczej nic dobrego z tego dla banków nie wyniknie. W przeszłości już tak było. Przypomnę, że w przypadku obecnie obowiązującej regulacji początkowo zakładano iż interchange spadnie w Polsce do poziomu 0,7 proc. Parlament zdecydował jednak, że stawka wyniesie 0,5 proc. a wkrótce została obniżona jeszcze bardziej.