Dwie polskie spółki Paymax i TapOn połączyły siły, by dać mPOS-owi nowe życie. Uda się?
W serwisie Cashless o firmie Paymax miałem przyjemność pisać już kilka razy. Ostatnio przy okazji objęcia stanowiska jej prezesa przez Katarzynę Zubrzycką. Najważniejszym chyba wyzwaniem stojącym przed nową szefową tej spółki jest zwiększenie sprzedaży. To zadanie niełatwe, bo jak wiecie, mPOS-y, czyli główny obszar działania Paymax, nie cieszą się w Polsce zbyt dużą popularnością.
Ale Katarzyna Zubrzycka twierdzi, że zna odpowiedź na pytanie dlaczego. Jej zdaniem nikt w Polsce nie zrobił jeszcze mPOS-a tak jak należy. A ona ma kilka pomysłów, jak podejść do tego tematu inaczej. Na przykład współpracować z inną polską firmą – TapOn, specjalizującą się w tworzeniu programów lojalnościowych. Wspólna oferta obu podmiotów już jest dostępna dla właścicieli firm. A o co chodzi?
Przeczytajcie także: UniCredit i MasterCard wdrażają mPOS-y w Rumunii
Otóż TapOn oferuje handlowcom narzędzie do tworzenia własnych programów lojalnościowych. Każdy właściciel sklepu może sam decydować, za co będzie premiować swoich klientów, czyli np. za dokonanie u niego zakupów na określoną kwotę, płatność kartą, polecenie sklepu znajomym, zameldowanie się w sklepie na Facebooku, itd. Do tego charakterystyczną cechą takiego programu ma być fakt, że punktów zdobytych przez klienta w jednym sklepie nie można wydać w innym. Dzięki temu właściciel organizujący program lojalnościowy ma bezpośredni wpływ na wartość punktów oraz nie ma poczucia straty pieniędzy w sytuacji, gdy klient zdobędzie punkty u niego, a wyda gdzie indziej.
Punkty można gromadzić na tradycyjnej plastikowej karcie albo w aplikacji mobilnej. Rejestracja w systemie TapOn u jednego handlowca ma pozwalać na zbieranie punktów u różnych sprzedawców na oddzielnych subkontach przypisanych danemu sklepowi. Jego właściciel dostaje nie tylko program lojalnościowy, ale także agregator informacji o transakcjach, kupujących itd. oraz możliwość przygotowywania promocji i wysyłania informacji o nich bezpośrednio do swoich klientów za pomocą SMS-ów czy mejli.
Teraz oferta TapOn ma być wzbogacona o mPOS-a od firmy Paymax. Urządzenie ma być sprzedawane wraz ze specjalnym stojakiem, na którym można zamontować także tablet z zainstalowaną aplikacją sprzedażową TapOn. mPOS Paymaksa łączy się z tabletem za pomocą łącza Bluetooth. Dzięki sparowaniu urządzenia z aplikacją TapOn informacje o płatności kartą automatycznie trafiają do systemu.
Przeczytajcie także: Oto kasa fiskalna i terminal w jednym urządzeniu
A ceny? Standardowo terminal Paymax to wydatek 365 zł netto. Do tego jest prowizja od transakcji kartami w wysokości 1,49 proc. Natomiast dostęp do całego pakietu usług TapOn to kwota 369 zł miesięcznie. Do końca lipca jest promocja, w ramach której abonament wynosi 269 zł (informacja ze strony TapOn).
Rozwiązanie wygląda ciekawie i naprawdę mniej chałupniczo w porównaniu np. z urządzeniem iPOS Duet zaprezentowanym kilka miesięcy temu połączeniem terminala z kasą fiskalną. Nie wiem tylko, czy cena za to wszystko nie jest zbyt wygórowana. Poza tym, skoro wspólna oferta TapOn i Paymaks kierowana jest np. do właścicieli butików, to zastanawiam się, dlaczego mają oni wybrać akurat mPOS-a a nie tradycyjny terminal ze zintegrowaną drukarką? No i nie można zapomnieć o konkurencji, np. o nowym mPOS-ie Verifone, który w dodatku obsługuje karty zbliżeniowo. Pisałem o nim tutaj. Paymaks ma zaprezentować nowe urządzenie wyposażone w technologię NFC za kilka tygodni.