W komunikacie giełdowym wysłanym przed chwilą Alior poinformował, że złożył ofertę nabycia podstawowej działalności bankowej Raiffeisen Bank Polska i otrzymał wyłączność na negocjacje w sprawie tego przejęcia. Alior zaznaczył jednocześnie, że rozpoczęcie tych negocjacji nie oznacza jeszcze, że transakcja dojdzie do skutku.

Przeczytajcie także: Komornik szybciej zajmie konto

Jeżeli jednak tak się stanie, będzie to kolejna w ostatnim czasie fuzja z udziałem banku kierowanego przez Wojciecha Sobieraja. Przypomnę, że trwa właśnie fuzja tej instytucji z BPH – połączenie prawne ma nastąpić w przyszłym kwartale zaś operacyjne – do końca marca przyszłego roku. Wcześniej, jesienią ubiegłego roku Alior przejął trójmiejski Meritum Bank. Obecne działania w zakresie koncentracji polskiego sektora bankowego Alior prowadzi przy udziale PZU i pod hasłem repolonizacji banków.

Z punktu widzenia klientów Raiffeisen Polbanku, użytkowników rachunków czy kart, potencjalne przejęcie przez Aliora na razie nie powinno budzić obaw. Jednak pewne konsekwencje na pewno będą. Od prozaicznych, jak na przykład dłuższa przerwa w dostępie do usług, gdy przeprowadzana będzie fuzja operacyjna, do poważniejszych, jak konieczność wymiany kart czy zmiany numerów rachunków osobistych. Z takimi konsekwencjami borykali się np. klienci Meritum, którym karty Visa wymieniono na plastiki z logo MasterCard i nadano nowe numery kont.

Przeczytajcie także: Rekord w przelewach ekspresowych

Jeżeli Alior przejmie Raiffeisen Polbank, klienci przećwiczą też na własnej skórze, czym naprawdę jest słowo honoru bankowca. Chodzi o gwarancje nadane użytkownikom Wymarzonych Kont. Przypomnę, że Raiffeisen Polbank obiecał im, iż nigdy nie zmieni podstawowych warunków korzystania z nich. ROR jest prowadzony za darmo, a karta kosztuje 3 zł miesięcznie. W Aliorze klienci, zwłaszcza nieaktywni, płacą za to samo więcej. Pytanie – co z użytkownikami Wymarzonych Kont zrobi Alior, gdy już dojdzie do ich przejęcia.