Za dwa dni resort Anny Streżyńskiej miał przekonywać do koncepcji mDokumentów innych ministrów z rządu Beaty Szydło. Dziś po godz. 16 punkt ten wyleciał jednak z planowanego na czwartek posiedzenia
Z informacji zawartej na stronie internetowej Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że podczas czwartkowego posiedzenia Komitetu Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji projekt mDokumentów nie będzie omawiany. Wcześniej w planie obrad komitetu taki punkt można było znaleźć, co widać na poniższej ilustracji. Jednak dziś po godzinie 16 został usunięty. To prawdopodobnie reakcja resortu na opinie dotyczące tego projektu, przesłane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Finansów.
Przypomnę, że w poniedziałek Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło koncepcję mDokumentów, czyli dowodów tożsamości na komórce. Koncepcję szczegółowo opisał Piotr Dziubak, m.in. tutaj. W tym momencie wspomnę tylko, że zgodnie z nią obywatel w kontaktach z funkcjonariuszami państwowymi będzie mógł się identyfikować za pomocą swojego telefonu komórkowego i kodów wysyłanych SMS-ami.
Przeczytajcie także: Nowa strategia KIR-u w I kw. 2017 r.
Resort spraw wewnętrznych w swojej opinii podkreślił, że koncepcji mDokumentów brak spójności czy przykładów konkretnego zastosowania dla obywateli a wykorzystanie SMS-ów w procesie identyfikacji tylko niepotrzebnie skomplikuje proces oraz wygeneruje wysokie koszty działania systemu. Zdaniem MSWiA na obecnym etapie koncepcja mDokumentów jest nie do zaakceptowania. O tym przeczytacie tutaj. Z kolei resort finansów wytknął projektowi błędy w wyliczeniach co do kosztów całego przedsięwzięcia oraz dał do zrozumienia, że nie przeznaczy na niego dodatkowych pieniędzy oprócz tych, które MC ma już w budżecie. Więcej o tym przeczytacie tutaj.
Trzeba podkreślić, że pomysł umieszczenia dowodów osobistych, praw jazdy czy dowodów rejestracyjnych w telefonie należy uznać za słuszny, a ja na serio mu kibicuję. Gdy jednak kilka miesięcy temu szefowa resortu cyfryzacji wspomniała o nim po raz pierwszy, oczami wyobraźni widziałem już na swoim smartfonie np. aplikację służącą identyfikacji w kontaktach z policją czy urzędnikami i zastępującą plastiki, wypełniające mój portfel. Informacja o tym, że do potwierdzania mojej tożsamości będą wykorzystywane SMS-y czy jakieś kody, które funkcjonariusz państwowy będzie gdzieś przepisywał, trochę mnie zaskoczyła. Czekam na coś lepszego, ale żeby była jasność, nawet jeżeli mDokumenty zostaną wdrożone w takiej formie, jak chciałaby tego minister Streżyńska, będę z nich korzystał. Mam jednak przekonanie graniczące z pewnością, że takich jak ja nie będzie wielu.