Strony dają sobie czas do końca lutego na wypracowanie zasad finansowania programu. Projekt ma ruszyć 1 lipca bieżącego roku
Z moich informacji wynika, że list intencyjny, o którym mowa, został podpisany przez Krzysztofa Pietraszkiewicza i Mieczysława Groszka ze Związku Banków Polskich, Bartosza Ciołkowskiego z Mastercarda, Jakuba Kiwiora z Visy oraz Tadeusza Kościńskiego, wiceministra rozwoju. Zgodnie z podpisanym dokumentem strony stawiają sobie za cel odwrócenie relacji procentowego udziału liczby transakcji bezgotówkowych względem gotówkowych dokonywanych przez konsumentów z obecnych 20/80 na korzyść gotówki do 80/20. Pomóc w tym ma uruchomienie Program Wsparcia Obrotu Bezgotówkowego.
Przeczytajcie także: Jest kompromis w sprawie roamingu w UE
W liście nie ma mowy o zasadach funkcjonowania programu. Te mają zostać ustalone w terminach zgodnych z zaaprobowanym harmonogramem. I tak, do końca lutego mają zostać zaakceptowane podstawowe zasady działania oraz warunki finansowania programu. Szczegóły powinny zostać ustalone do końca marca a porozumienie podpisane do końca kwietnia tak, by program mógł ruszyć w lipcu. Jednocześnie resort rozwoju zobowiązał się do tworzenia otoczenia prawnego mającego na celu zwiększenie absorpcji płatności bezgotówkowych w obrocie gospodarczym.
Negocjacje między Ministerstwem Rozwoju a bankami i organizacjami płatniczymi, które doprowadziły do podpisania wczoraj listu intencyjnego, trwały wiele miesięcy. Jak pewnie pamiętacie, strona rządowa początkowo oczekiwała rezygnacji przez instytucje prywatne z przychodów od transakcji bezgotówkowych w urzędach administracji publicznej, utworzenia narodowej karty płatniczej a później zrzucenia się na fundusz, z którego finansowana ma być rozbudowa sieci terminali płatniczych. Swego rodzaju straszakiem była groźba regulacji, która mogłaby pozbawić wydawców kart wszystkich dochodów z biznesu kartowego.
Przeczytajcie także: Ruszył Inkart. Pierwsze transakcje przeprowadzono w grudniu
Na mocy wcześniejszych ustaleń banki i organizacje płatnicze obniżyły do jednego grosza swoje przychody z płatności kartami w urzędach. Były za to przeciwne tworzeniu polskiego schematu płatniczego opartego o plastikową kartę. Wydaje się, że strona rządowa zrezygnowała z tego postulatu w zamian za powołanie do życia funduszu, z którego finansowany będzie dalszy rozwój sieci terminali płatniczych. Rządowi zależy na tym, bo udowodniono, że wzrost obrotu bezgotówkowego skutkuje często zmniejszeniem udziały szarej strefy w gospodarce. Liczy więc na wzrost dochodów budżetowych z podatków, potrzebnych na realizację obietnic socjalnych.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w ramach Programu Wsparcia Obrotu Bezgotówkowego powstanie fundusz, na który składać się będą solidarnie organizacje płatnicze i banki – wydawcy kart. Stawki wpłat jeszcze nie są znane, ale najczęściej słyszę o groszu per transakcja, jaki wpłacany ma być zarówno przez organizacje jak i banki. Z pieniędzy tych finansowana ma być refundacja kosztów obsługi płatności bezgotówkowych w firmach, które zdecydują się rozpocząć akceptację kart czy innych elektronicznych instrumentów płatniczych.