Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Tak się zarabia na znudzeniu pasażerów. Ciekawy projekt z wykorzystaniem terminali na lotnisku w Toronto

Wydawało mi się, że jeśli chodzi o zastosowanie terminali płatniczych, niewiele już mnie może zaskoczyć. Ale zobaczcie, na jakie rozwiązanie natrafiłem ostatnio na lotnisku w Toronto

Jeśli często latacie, to wiecie, jak nudno może być na lotnisku, gdy na kolejny samolot trzeba czekać kilka godzin, a do wyboru macie albo zakupy w sklepie bezcłowym albo wątpliwej jakości za to bardzo drogie bary lub restauracje. Gdy już w torbie upchniecie kolejny flakon perfum zakupiony w okazyjnej cenie lub butelkę niezłej whisky i wypijecie kolejną kawę, czas zaczyna się nieznośnie dłużyć. Zwłaszcza wtedy, gdy za dostęp do internetu trzeba dodatkowo zapłacić.

Przeczytajcie także: Czekacie na nowe płatności mobilne w mBanku?

Zdaje się, że pomysłodawcy projektu, na który natrafiłem na lotnisku w Toronto, zdiagnozowali te same problemy, bo zaoferowali podróżnym bardzo ciekawe rozwiązanie. Na terenie lotniska są oczywiście sklepy, bary i restauracje, ale większość tradycyjnych poczekalni wyposażono w stoliki oraz iPady i terminale płatnicze. W oczekiwaniu na samolot, na tabletach można za darmo poprzeglądać internet, a przy okazji zamówić coś do jedzenia lub picia i od razu za to zapłacić.

Po prostu naciskacie ikonę menu, wybieracie kanapkę lub drinka. Na ekranie pojawia się informacja, że należy włożyć kartę do znajdującego się obok terminala. Robicie to, potwierdzacie transakcję za pomocą PIN-u i gotowe. Po kilku minutach kelner przynosi Wam to, co zamówiliście.

Ceny jak to na lotnisku wysokie, ale widziałem, że pasażerowie chętnie składają zamówienia, by skrócić sobie czas oczekiwania na samolot. Sprawdziłem i mogę powiedzieć, że to bardzo wygodne rozwiązanie.

Przeczytajcie także: Wysokie ceny zabijają szybkie przelewy

Na dodatek zakładam, że bardzo korzystne dla obsługujących to firm, bo gdybym za każdym razem, gdy chciałem się czegoś napić lub coś zjeść, musiał iść z walizką do baru, robiłbym to mniej chętnie i w rezultacie wydałbym pewnie znacznie mniej pieniędzy.

Wygodne krzesełka i stoliki z tabletami na stojakach zostały rozmieszczone właściwie wzdłuż całego terminala i prawie całkowicie zastąpiły tradycyjne poczekalnie. Takich samoobsługowych stanowisk naliczyłem kilkaset. Ciekaw jestem, czy gdzieś widzieliście podobne rozwiązanie. Czy Waszym zdaniem nie brakuje czegoś takiego na lotnisku Chopina?

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI:

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies