Funkcjonalność aplikacji mobilnej Komisji Nadzoru Finansowego jest mocno ograniczona
Dziś rano pisałem o nowej stronie internetowej KNF-u. W porównaniu ze starą to całkiem inna jakość. Jest przejrzysta, uporządkowana a do tego przygotowana w technologii RWD. Dzięki temu treść dostosowuje się do wielkości ekranu urządzenia, na jakim jest wyświetlana. Stronę wygodnie przegląda się zatem nie tylko na komputerach, ale i na urządzeniach mobilnych, takich jak np. smartfony.
Przeczytajcie także: KNF ma nową stronę internetową
Witryna internetowa to jednak nie koniec nowości, jakimi zaskoczył dziś KNF. Okazuje się, że instytucja przygotowała także aplikację mobilną na smartfony – KNF Alert. O ile jednak stronę internetową można ocenić pozytywnie, to apka jest słaba. Głównie ze względu na ograniczoną funkcjonalność. Obecnie jedyną czynnością, jaką można za jej pomocą wykonać, jest przeglądanie komunikatów o podmiotach trafiających na listę ostrzeżeń KNF-u. Znajdują się tam firmy, które np. gromadzą depozyty bez licencji bankowej.
Na razie więc instalację KNF Alert możecie sobie darować. Zwłaszcza, że na nowej stronie KNF-u łatwo znajdziecie tę samą listę ostrzeżeń. W sytuacji, gdy witryna dostosowuje się do wielkości Waszego smartfona, nie widzę przewag aplikacji. No może z wyjątkiem komunikatów push, które generuje aplikacja w momencie pojawienia się nowego ostrzeżenia. Wydaje mi się, że KNF Alert ma też jakiś błąd. Na moim telefonie z Androidem przy instalacji pojawiły się dwa skróty na pulpicie zamiast jednego. Wyrzucenie któregokolwiek z nich do kosza powoduje odinstalowanie aplikacji.
Przeczytajcie także: ING zaoferował mobilną autoryzację
Miejmy nadzieję, że KNF będzie pracował nad rozwojem apki. Widziałbym dla niej szansę, gdyby np. ostrzegała nie o piramidach finansowych a o nowych cyberatakach na klientów banków. Tego spodziewałbym się po instytucji, której szef parę miesięcy temu zapowiadał, że przygotuje rozwiązanie informatyczne eksponujące kwestie związane z bezpieczeństwem klientów instytucji finansowych. Pytanie tylko, czy KNF ma dostęp do informacji umożliwiających mu wysyłanie takich ostrzeżeń.