Tak przynajmniej przewidują przepisy, nad którymi pracuje Ministerstwo Finansów
Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale im dłużej trwają prace nad tzw. fiskalizacją online, tym projekt ten zaczyna się coraz bardziej rozmywać. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że rząd będzie dążył do szybkiej wymiany wszystkich kas fiskalnych na nowe, działające w środowisku online. Teraz okazuje się, że wymiana będzie stopniowa, rozłożona na kilka lat albo i dłużej. Tak wynika ze słów Wojciecha Śliża, dyrektora departamentu podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów. Wywiad z nim możecie dziś przeczytać w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Przeczytajcie także: Oto abecadło polskiego fintechu
Przedstawiciel resortu deklaruje, że obowiązek wymiany kas fiskalnych na nowe będzie wprowadzany branżowo. Na pierwszy ogień pójdą stacje benzynowe oraz warsztaty wulkanizacyjne. W ich wypadku nowe urządzenia będą musiały być zainstalowane już 1 stycznia 2019 roku. W połowie tego roku kasy online pojawią się w restauracjach i firmach budowlanych a od 1 stycznia 2020 r. – także w salonach urody, gabinetach kosmetycznych czy w klubach fitness.
Przeczytajcie także: Powstaje pierwszy blockchain bank
Zdaniem Wojciecha Śliża resort finansów już od 2019 r. chce zabronić sprzedaży kas fiskalnych z papierową rolką. Natomiast od 2023 r. nie będzie można sprzedawać kas zapisujących paragony w pamięci elektronicznej, a na rynek będą trafiały wyłącznie kasy online. Urządzenia starszego typu sprzedane wcześniej będą mogły funkcjonować w firmach z branż nieobjętych przymusową wymianą do czasu ich naturalnego zużycia. Ulga podatkowa związana z zakupem nowej kasy fiskalnej ma wzrosnąć z 700 do 1000 zł.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna