Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Co ma piernik do bankomatu?

Katarzynki z Torunia faktycznie niewiele, ale już czekolada i guma do żucia całkiem sporo. To właśnie słodkie przekąski natchnęły pewnego rozzłoszczonego Szkota do wymyślenia maszyny, która będzie mogła wypłacać ludziom pieniądze 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu.

John Shepherd-Barron od lat odwiedzał bank zawsze o tej samej porze w sobotę, tuż przed jego zamknięciem. Pewnego dnia akurat spóźnił się tylko minutę, a jednak personel banku okazał się nieubłagany i Brytyjczyk został na weekend bez gotówki.

Nie wiadomo, czy kilka godzin później, leżąc w wannie, bardziej obwiniał siebie za niepunktualność, czy wkurzał na obsługę, że nie cackając się, zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Na pomysł "dziury w ścianie", wypłacającej klientom gotówkę, wpadł właśnie podczas kąpieli owej feralnej soboty w 1965 roku.

Przeczytajcie także: Dlaczego wszystkie karty są prostokątne

"Gumę do żucia i czekoladę mogę dostać o każdej porze. Wystarczy, że udam się na dworzec do automatu" – myślał intensywnie. "Dlaczego zatem podobne maszyny nie mogą wypłacać nam pieniędzy?" – zapytał na głos. Gdyby nie był statecznym brytyjskim dżentelmenem, mógłby jak Archimedes wykrzyknąć "heureka!" i wybiec nago na ulicę. Bo chociaż maszyny z pocztówkami stały w angielskich miastach już od 100 lat, a z batonikami i gumą niewiele krócej, to nikt na Starym Kontynencie nie wpadł na to, żeby takie same automaty wypłacały ludziom gotówkę.

Legenda głosi, że na przekonanie do swojego pomysłu szefa szacownego Barclays Banku potrzebował dokładnie 90 sekund. John Shepherd-Barron dorwał go w restauracji tuż po zakończeniu lunchu a przed podaniem różowego dżinu, ulubionego drinka bankiera. Po iście telegraficznym zreferowaniu pomysłu ten był w stanie tylko wycedzić: "U mnie w poniedziałek rano".

Przeczytajcie także: Raport na temat bankomatów w IV kw. 2017 r.

Na początek Barclays zlecił Shepherdowi-Barronowi zbudowanie sześciu bankomatów, a potem kolejnych 50. Rankiem 27 czerwca 1967 roku mieszkańcy Enfield na północy Londynu usłyszeli, jak robotnicy zabrali się za montowanie pierwszej z maszyn. Warto zauważyć, że bank sprytnie zadbał o promocję technologicznej nowinki. Zaszczyt pierwszej wypłaty, dokonanej w świetle fleszy fotograficznych, przypadł Regowi Varney’owi, gwiazdorowi popularnego serialu "On the Buses".

Aktor użył w tym celu specjalnego papierowego czeku powlekanego radioaktywnym węglem C-14. Ani on, ani żaden z kolejnych klientów nie przejmował się promieniowaniem. Pomysłodawca ostrzegał jednak przezornie, że uszczerbku na zdrowiu można doznać dopiero po… zjedzeniu 136 tysięcy radioaktywnych kart. Na zdjęciu oddział banku, w którym zainstalowano pierwszy bankomat.

Aby dokonać wypłaty, trzeba było umieścić jednorazowy czek z papieru w specjalnej szufladzie i podać PIN. Maszyna odczytywała informacje zapisane na kartce dopasowując je do czterocyfrowego kodu. Papier zatrzymywała, po czym wypłacała pieniądze. Maksymalnie 10 funtów tygodniowo w jednofuntowych banknotach. – W tamtych czasach można było za tyle nieźle zaszaleć, dziś w Edynburgu wystarczy to na zaledwie kilka piw – wspominał John Shepherd-Barron na antenie BBC.

Szkocki wynalazca nigdy nie opatentował swojego pomysłu, bo musiałby ujawnić system kodów służących do potwierdzania transakcji. Zadowolił się nagrodami przyznawanymi przez banki i Orderem Imperium Brytyjskiego, którym został odznaczony w 2004 r. Dzięki temu, że bankomaty jego pomysłu nie były chronione prawami majątkowymi, bardzo szybko zaczęły się upowszechniać. Zaledwie trzy lata po zainstalowaniu pierwszego z nich, na całym świecie działało już 781 automatów, z czego 595 w Wielkiej Brytanii. Na zdjęciu okolicznościowa tablica upamiętniająca postawienie pierwszego bankomatu.

Brak patentu przesądził o sukcesie Szkota, a warto pamiętać, że maszyna wynaleziona przez Shepherda-Barrona wcale nie była pierwszym działającym bankomatem w historii. W 1939 roku w Nowym Jorku pracownicy Citi zainstalowali "bankograf" wymyślony przez ormiańskiego imigranta Luthera George’a Simjiana. Maszyna nie zrobiła na Amerykanach wrażenia, stała przez kilka miesięcy nieużywana, aż w końcu pracownicy banku ją zdemontowali. Oddając sprawiedliwość Shepherdowi-Barronowi, trzeba przyznać, że nigdy się nie obnosił sławą twórcy pierwszego ATM. – W zasadzie nigdy nie myślałem o sobie jako o wynalazcy bankomatu. Wybudowałem pierwsze takie urządzenie, sprawiłem, że działało, więc pewnie można by powiedzieć, że to wynalazek – powiedział przypierany przez dziennikarza BBC.

Szkot jest autorem również innych, mniej znanych pomysłów. Wymyślił między innymi urządzenia emitujące dźwięki morskich drapieżników, służące do odstraszania fok od ferm łososi w Szkocji i Norwegii. Sam po przejściu na emeryturę w 1985 roku zajął się hodowlą ślimaków.

Plastikowe karty z paskiem magnetycznym wymyślił w 1968 roku Amerykanin Don Wetzel, a pierwszy bankomat je obsługujący pojawił się w 1973 roku. Rok później skonstruowano pierwsze urządzenie działające w trybie online, które uniemożliwiało dokonanie wypłat powyżej limitu środków na rachunku. W Polsce pierwszy bankomat pojawił się w roku 1989 w oddziale Banku Polska Kasa Opieki w Warszawie przy ulicy Traugutta. Obecnie nad Wisłą działa ok. 23 tys. bankomatów, a na całym świecie ok. 3,5 mln.

Fot. Wikimedia

KATEGORIA
CIEKAWOSTKI
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies