W sytuacji gdy większość konkurentów redukuje sieć swoich oddziałów, Idea Bank inwestuje w nie, chcąc w ten sposób wyróżnić się na rynku. Czy pomysł się zwróci?
Idea Hub to oddział banku zamieniony w kawiarnię, czytelnię i biuro na godziny w jednym. Każdy klient Idea Banku może tu przyjść i pracować, spotkać się z kontrahentem, czy tylko napić się kawy pomiędzy spotkaniami na mieście. Idea Hub funkcjonuje już od kilku miesięcy, ale dziś bank oficjalnie otworzył dwa kolejne oddziały będące ewolucją Idea Hubów.
Summer Huby, bo tak roboczo określane są te nowe placówki, to oddziały Idei posiadające miejsca pracy dla klientów pod gołym niebem. Jeden z nich, który powstał na warszawskim Powiślu, widoczny jest na zdjęciach. Drugi utworzono na jednej ze stołecznych plaż po praskiej stronie Wisły.
Przeczytaj także: Oto pierwsza w Polsce karta 3 w 1 od Idea Banku
Jaki jest cel tworzenia placówek–hubów? Przedstawiciele banku mówią, że inwestując w ten projekt chcą pokazać swoim klientom, że zakładając tu konto dostają coś ekstra, coś czego nie dostaną u żadnego konkurenta. – Oczywiście w każdym z tych oddziałów można założyć rachunek, czy podpisać umowę o kredyt. Ale to nie jest ich podstawowa funkcja – mówi Katarzyna Siwek z biura prasowego Idea Banku.
Wydaje mi się, że jeżeli uzasadnienie tworzenia Idea Hubów sprowadzi się do kwestii wizerunkowej, to przedsięwzięcie może nabrać sensu. Klienci zaakceptowali ten pomysł, bo coraz więcej z nich zamiast wybierać się z laptopem do pierwszej lepszej kawiarni przychodzi, pracować do oddziału Idei. Widać to po obłożeniu stanowisk w już istniejących Hubach.
Na razie bez odpowiedzi pozostaje jednak pytanie, czy taka możliwość jest wystarczającą zachętą do tego, by konto firmowe założyć właśnie w Idea Banku. Bo przecież tylko wówczas inwestycja w Huby może bankowi przynieść spodziewane profity.
Przeczytaj także: Grupa Lew zaoferuje konkurencję dla kont bankowych
Idea Bank nie jest jedynym, który szuka nowego pomysłu na oddziały. Inne przykłady to Citi, który otwiera tzw. smart placówki w centrach handlowych, czy Getin, który uruchamia sieć placówek automatycznych.
W ostatnim czasie pojawiło się na polskim rynku kilka publikacji dowodzących, że sieć oddziałów wciąż jest bankom potrzebna. Trudno z tym polemizować, ale według mnie w dłuższej perspektywie jej znaczenie będzie szybko się zmniejszać na korzyść kanałów zdalnych.
Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że liczba placówek banków spada od dłuższego czasu. W maju tego roku było ich o 506 mniej, niż w tym samym miesiącu przed rokiem.