W zamian zniknie dopłata za wyjazd z miasta
Użytkownicy aplikacji Ubera muszą pogodzić się z kolejnymi zmianami w sposobie płatności za przejazdy. Tym razem na tapetę wzięto kwestię dalekich kursów, na przykład poza miasto. Jak Uber pisze w informacji do swoich klientów, wprowadzane właśnie zmiany mają na celu uproszczenie cennika, który tym samym ma stać się bardziej przejrzysty.
Na czym polegają te zmiany? Do tej pory jeśli wyjeżdżaliście Uberem poza miasto, pojawiała się dodatkowa opłata w wysokości 10 lub 20 zł, która miała rekompensować kierowcy daleką podróż. Jak jednak pisze Uber, rozwiązanie takie powodowało wiele pytań i nieporozumień. – Dlatego usunęliśmy opłaty za wyjazd poza linie aglomeracyjne oraz stałe stawki za przejazdy na wybranych trasach np. na lotnisko. W zamian wprowadzamy zmiany w cenniku na długich dystansach. Odtąd cena przejazdu nie jest uwarunkowana granicami aglomeracji, ale długością trasy – pisze Uber na temat swojej nowości.
Od teraz zatem gdy długość kursu przekroczy limit (10 km w Poznaniu i Krakowie, 12 km w Łodzi, 13 km we Wrocławiu, 15 km w Warszawie i Trójmieście oraz 20 km w aglomeracji Śląskiej) opłata kilometrowa wzrośnie do 3,30 zł za kilometr w usłudze UberX oraz 4 zł w UberSelect. Przypomnę, że standardowa stawka za przejazd w Uberze wynosi 1,30 zł plus 25 groszy za minutę w X oraz 1,70 zł za kilometr i 50 groszy za minutę w Select. Mnożnikowi cen dynamicznych podlegać będzie wyłącznie stawka podstawowa.
Wprowadzane obecnie nowości to kolejne w ostatnim czasie zmiany w sposobie płatności za przejazdy z aplikacją amerykańskiej firmy. Na początku tego roku Uber wprowadził preautoryzację, czyli blokowanie środków na karcie za przejazd już w momencie jego zamawiania. Rozwiązanie to spotkało się z raczej chłodnym przyjęciem wśród klientów. Od niedawna u części kierowców Ubera z Warszawy za usługi można już płacić gotówką. Natomiast zadowoleni pasażerowie bezgotówkowi mogą przyznawać kierowcom napiwki pobierane z karty.