Nowe nagranie utrwala negatywny stereotyp dotyczący kart bezstykowych
Od kilku dni w internecie rozpowszechniany jest filmik mający przekonać, że karty zbliżeniowe są niebezpieczne i pozwalają na kradzież pieniędzy za pomocą terminala płatniczego. Na nagraniu widać, jak do stojącego tyłem mężczyzny podchodzi inny trzymający w ręku terminal płatniczy. Następnie zbliża go do tylnej kieszeni tego pierwszego, w której znajduje się prawdopodobnie portfel z kartą bezstykową. Po chwili widać, jak terminal drukuje potwierdzenie transakcji przeprowadzonej bez wiedzy użytkownika karty. Nagranie kończy się przestrogą, by uważać przy korzystaniu ze zbliżeniówek. Wideo możecie znaleźć np. na portalu Linkedin.
To kolejny przykład manipulacji łatwej do rozszyfrowania przez każdego, kto ma choć mgliste pojęcie o funkcjonowaniu infrastruktury płatniczej. Filmik pokazuje bowiem kradzież, do której w zasadzie może dojść tylko teoretycznie. Po pierwsze dlatego, że środki z płatności na terminalu POS muszą trafić na rachunek bankowy. Z automatu jego właściciel staje się łatwy do wytropienia. Wyobrażacie sobie, że złodziej dla równowartości kilkudziesięciu złotych, które można ukraść z karty bez autoryzacji PIN-em, chciałby ryzykować w ten sposób?
Po drugie agenci rozliczeniowi, czyli operatorzy terminali, z mocy prawa muszą weryfikować podmioty, którym sprzedają albo wypożyczają POS-y. Wymaga tego od nich choćby ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Uchybienie tym przepisom grozi odebraniem państwowych licencji na prowadzenie działalności. To solidna gwarancja tego, że terminale płatnicze są w rękach oficjalnie działających legalnych firm a nie domorosłych złodziejaszków.
Wreszcie należałoby postawić pytanie, czy osoba nosząca portfel w tylnej kieszeni spodni nie naraża się bardziej na okradzenie przez kieszkonkowca, który zabierze nie tylko karty, ale i dokumenty. Skutki takiego zajścia mogą być o wiele poważniejsze niż utrata 50 zł, bo nie dość, że złodziej jedną transakcją w internecie może zawłaszczyć wszystkie pieniądze z karty, to jeszcze ukradnie tożsamość ofiary.
A zatem scenka przedstawiona na nagraniu nie ma sensu. Niestety filmiki, fotografie lub opowieści dowodzące niebezpieczeństwa związanego z używaniem kart zbliżeniowych raz po raz pojawiają się w sieci i są źródłem fake newsów. Jakiś czas temu opisywałem zdjęcie człowieka z terminalem, który ponoć przechadzał się po autobusie i kradł pieniądze z kart ofiar zbliżając urządzenie do współpodróżnych. Później okazało się, że była to mistyfikacja. Takie materiały utrwalają jednak wśród mniej świadomych negatywne stereotypy dotyczące kart zbliżeniowych, które w praktyce nie są bardziej niebezpieczne niż tradycyjne karty stykowe.