Rok wcześniej strata Polskiego Standardu Płatności wyniosła prawie 32 mln zł
W przeszłości kilka razy pytałem przedstawicieli PSP o wyniki finansowe spółki, ale za każdym razem odmawiano mi ich podania argumentując, że jeszcze jest za wcześnie, aby tym się chwalić. Tymczasem wczoraj serwis Fintek w portalu ekrs.ms.gov.pl znalazł sprawozdanie finansowe operatora Blika za ubiegły rok. Dzięki temu dokumentowi o finansach PSP można co nieco się dowiedzieć.
Okazuje się, że w ubiegłym roku przy przychodach w wysokości 11,7 mln zł firma zanotowała 15,9 mln zł straty netto. Lepiej wygląda to, jeśli porównać wynik ubiegłoroczny do tego z 2016 roku. Wówczas operator Blika odnotował wpływy na poziomie 4 mln zł a strata wyniosła aż 31,8 mln zł. Widać więc znaczny progres – przychody w ciągu roku potroiły się, a strata zmniejszyła o połowę. Do zysku jednak jeszcze daleka droga, zapewne w bieżącym roku spółce PSP nie uda się go jeszcze osiągnąć. Skumulowana strata operatora Blika wraz z tymi z lat poprzednich na koniec 2017 r. wyniosła 82,4 mln zł.
Ze sprawozdania PSP za ubiegły rok można też dowiedzieć się w jakim stopniu jego działalność finansują udziałowcy, a więc sześć banków założycieli (Alior, BZ WBK, ING, mBank, Millennium i PKO BP). W 2017 r. dopłaty od wspólników wyniosły 12 mln zł, a więc po 2 mln zł od każdego. Rok wcześniej dopłaty wyniosły ponad 29 mln zł, a więc po ok. 5 mln zł od każdego z udziałowców.
Tymczasem wczoraj prezes PSP Dariusz Mazurkiewicz zaprezentował statystyki dotyczące transakcji Blikiem w II kw. i całej I poł. bieżącego roku. Z danych tych wynika, że od stycznia do końca czerwca 2018 r. użytkownicy Blika wykonali przy jego pomocy 33 mln operacji, czyli tyle ile w całym 2017 r. Gdyby kwotę przychodów PSP za dany okres podzielić przez liczbę transakcji Blikiem, okazałoby się, że w ubiegłym roku średni przychód PSP z jednej transakcji wyniósł 35 groszy. W 2016 roku wskaźnik ten wynosił 45 groszy. Zapewne spadek ten wynika ze wzrostu transakcyjności.