Korzystanie z cudzej karty jest kwalifikowane jak kradzież z włamaniem, za co grozi 10 lat więzienia
16 listopada jedna z mieszkanek Radomska zgubiła kartę bankową. Nim zdążyła ją zastrzec, z rachunku zniknęło kilkaset złotych. Doniosła więc o tym na policję, a tej szybko udało się wytypować sprawców – dwóch nastolatków w wieku 17 i 18 lat. Jak pisze serwis Radomsko24, znalezioną kartą płacili zbliżeniowo za alkohol i przekąski. Teraz grozi im za to nawet 10 lat więzienia.
Skąd tak wysoka kara? Ponieważ czyn dwóch nastolatków został uznany za kradzież z włamaniem a nie drobne wykroczenie. Prawnicy dowodzą, że pojęcie włamania może dotyczyć nie tylko wdarcia się do zamkniętego pomieszczenia, ale także do miejsca stanowiącego surogat pomieszczenia, za które uznać można systemy bankowe przechowujące dane elektronicznie. Można więc włamać się i ukraść pieniądze nigdy nie trzymając ich w rękach. Więcej na ten temat tutaj.
Przypadek z Radomska powinien więc być przestrogą nie tylko dla złodziei, ale przede wszystkim dla tych, którzy przypadkowo znajdą czyjąś kartę i przyjdzie im do głowy wykorzystać okazję. Zysk z tego będzie niewielki, bo bez PIN-u można płacić do 50 zł, a konsekwencje mogą być poważne. Znalezioną kartę lepiej odnieść do najbliższego oddziału banku, który ją wydał.
Źródło: Radomsko24