To już drugi w ostatnim czasie zegarek Garmina, w którym producent zaszył płatności mobilne
W mijającym tygodniu Garmin wprowadził na rynek kilka nowych modeli smartwatchy z serii Forerunner. Najdroższy z nich, a więc Forerunner 945, oprócz wielu mniej lub bardziej przydatnych funkcji umożliwia też korzystanie z płatności mobilnych Garmin Pay. Forerunner 945 kosztuje 599,99 euro, a w specjalnej triatlonowej wersji prawie 750 euro.
Garmin Pay to zbliżeniowe płatności mobilne, dzięki którym smartwatchem można płacić w sklepach stacjonarnych na podobnej zasadzie jak kartą bezstykową. Co ciekawe po podaniu na tarczy zegarka kodu PIN urządzeniem można płacić do końca dnia bez autoryzacji transakcji PIN-em na terminalu, niezależnie od kwoty płatności. Wcześniej należy tylko do aplikacji Garmina na telefonie dodać kartę bankową wydaną przez jedną z instytucji oferujących Garmin Pay. W Polsce są to: Santander, Getin, PKO, Nest i Revolut.
Forerunner 945 to drugi w ostatnim czasie model Garmina wprowadzony na rynek, którego użytkownicy będą mogli korzystać z płatności mobilnych. Kilka dni temu pisałem o innym smartwatchu tego producenta o nazwie Marq, który także zawiera Garmin Pay, ale jest bardzo drogi bo kosztuje nawet 2,5 tys. euro. Łącznie firma sprzedaje już sześć modeli pozwalających na płatności mobilne. Oprócz opisanych wyżej są to także: D2 Delta w cenie ok. 1250 euro, Fenix 5 Plus za ok. 1150 euro, Forerunner 645 kosztujący 450 euro oraz Vovoactive 3 za 300 euro.
Rozwiązaniem konkurencyjnym do Garmin Pay są płatności Fitbit Pay działające na dwóch smartwatchach: Versa i Ionic. Obecnie płatności Fitbit Pay oferowane są w Polsce przez dwie instytucje, a więc Santander i Revoluta. Na razie brak jest doniesień, by kolejne banki chciały wdrażać to rozwiązanie. Wiadomo natomiast, że nad zaoferowaniem Garmin Pay pracuje Pekao.