System ma ułatwiać znajdywanie wolnych miejsc do zaparkowania a docelowo także płatności za postój
Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie otworzył wnioski firm zainteresowanych udziałem w budowie w stolicy systemu e-parkowanie. Zgłosiło się ośmiu chętnych. Wśród nich znalazły się m.in. konsorcja złożone z firmy Comarch i T4B a także spółek Hilltech, Orange i FastLogic. Swoje wnioski złożyły także brytyjska Yellow Line Parking, Siemens Mobility, T-Systems z Wrocławia i Sprint z Olsztyna. Jednego wniosku nie udało się otworzyć ze względu na podwójne zaszyfrowanie pliku.
Przypomnę, że projekt planowany przez warszawski ZDM to nie byle co. Podobnego na tak dużą skalę nigdzie jeszcze nie udało się wdrożyć. System składać się ma m.in. z aplikacji mobilnej, która w trybie online ma pokazywać dostępne wolne miejsca do parkowania. Po zajęciu jednego z nich kierowca ma mieć możliwość zapłacenia za postój bezpośrednio w aplikacji. Rozwiązanie ma oszczędzać czas kierowców, pomagać w kontroli płatności i redukować smog (kierowcy nie będą kluczyć w poszukiwaniu wolnego miejsca emitując spaliny, tylko od razu udadzą się na wolne miejsce).
Warszawski projekt obejmie ok. 30 tys. miejsc parkingowych, bo tyle mniej więcej liczy warszawska strefa płatnego parkowania, które na bieżąco będą monitorowane za pośrednictwem kamer i czujników. Trwający właśnie dialog konkurencyjny poprzedzi wybór dostawcy i operatora systemu. Realizacja projektu może potrwać dwa lata. Jeżeli się uda, podobne rozwiązania mogą powstać w innych miastach nie tylko w kraju zaś firmy, które go wdrożą, zyskają szansę na kolejne kontrakty.