Z ich ustaleń wynika, że aplikacja FaceApp nie jest bardziej niebezpieczna niż większość innych podobnych programów
Od kilku dni niezwykle głośno jest o aplikacji FaceApp, która pozwala odmładzać lub postarzać twarz użytkownika. Rozgłos aplikacji zapewniła nie tylko jej ciekawa funkcjonalność, ale i obawy o bezpieczeństwo danych korzystających z niej osób. Dokładnie zbadać to postanowili specjaliści z polskiego CERT. Oto co ustalili.
Pod uwagę wzięli aktualną wersję aplikacji 3.4.9.1 dostępną w markecie Google Play. Podkreślają więc, że ich ustalenia dotyczą tylko tej wersji a nie kolejnych, które w najbliższym czasie mogą się pojawić. Z analizy wynika, że aplikacja pozwala na wybór zdjęcia i przerobienie go w określony sposób. Oprogramowanie informuje, że fotografie są przetwarzane w chmurze. Po przerobieniu zdjęcia w wybrany sposób można je zapisać na urządzeniu albo udostępnić w portalach społecznościowych.
Jak ustalili eksperci CERT, w trakcie korzystania z aplikacji nie wygenerowała ona żadnego nieuzasadnionego ruchu ani nie wykorzystała danych niezgodnie z przeznaczeniem. Apka nie przesyła samodzielnie żadnych plików ani zdjęć, a do chmury trafiają tylko te wskazane przez użytkownika. Eksperci twierdzą więc, że aplikacja z wysokim prawdopodobieństwem nie zawiera złośliwego oprogramowania ani backdoorów.
Specjaliści z CERT piszą ponadto, że w związku z tym twierdzenia, jakie pojawiły się w prasie, że "FaceApp będzie rejestrować i przesyłać na zewnętrzne serwery niemal wszystko to co robimy" jest nieprawdziwe, ponieważ aplikacja nie ma takich możliwości technicznych. Podkreślili natomiast, że kontrowersyjną sprawą może być przesyłanie zdjęć do chmury w trakcie usługi. Ale ich zdaniem rodzaj usługi uzasadnia wykorzystanie takiego rozwiązania. Cała analiza CERT dostępna jest tutaj.