Rozwiązanie wprowadzone dziś przez ING to jeden z efektów unijnej dyrektywy PSD II
Produkcyjny interfejs API, o którym informuje dziś ING, to narzędzie umożliwiające np. fintechom dostęp do danych dotyczących bieżących rachunków prowadzonych przez banki dla klientów. Dzięki temu np. integratorzy płatności internetowych będą mogli inicjować transakcje w środowisku e-commerce, a pożyczkodawcy analizować sytuację finansową osób starających się o kredyty. Konieczność udostępnienia produkcyjnego API to jeden z efektów unijnej dyrektywy PSD II.
ING udostępniając dziś produkcyjne API robi to sporo póżniej niż jego krajowa konkurencja. Wiele banków, w tym Alior, mBank, Getin, Millennium, Pekao czy Santander informowało o tym już w czerwcu. Dzięki temu instytucje chcą uniknąć tzw. opcji fallback, czyli konieczności udostępniania interfejsu awaryjnego na wypadek, gdy ich API nie będzie działać jak należy. Jak informuje biuro prasowe ING, bank ten nie zamierzał występować o zwolnienie z opcji fallback. Dlatego po 13 września uprawnione do tego podmioty w sytuacjach określonych przepisami prawa będą mogły logować się na rachunki swoich klientów prowadzone przez ING za pomocą należących do tych klientów loginów i haseł.
Jak pisze w dzisiejszym komunikacie prasowym ING, jego API oparte jest o standard Polish API opracowany pod auspicjami Związku Banków Polskich. Większość instytucji z Polski, by spełnić wymogi dyrektywy PSD II, wykorzystuje właśnie ten standard.
Natomiast już 13 września wchodzą w życie przepisy, które umożliwią korzystanie z API tzw. podmiotom trzecim, a więc np. fintechom albo innym bankom. Tego dnia zmienią się także zasady korzystania z bankowości elektronicznej. Do zalogowania nie zawsze wystarczy login i hasło. Czasem potrzebny będzie dodatkowo kod z SMS-a albo mobilna autoryzacja. Więcej na ten temat – tutaj.