Alior wycofa płatności HCE ze swojej aplikacji w grudniu bieżącego roku. Jednocześnie zachęca klientów do używania Google Pay
Alior poinformował swoich klientów o kilku zmianach, jakie zamierza wprowadzić do oferty pod koniec bieżącego roku. Jedną z nich jest wycofanie usługi HCE. To zbliżeniowe płatności mobilne dostępne bezpośrednio w aplikacji bankowej na urządzenia z systemem Android. Alior jednocześnie zachęca użytkowników apki do korzystania z konkurencyjnych płatności Google Pay, również dostępnych dla posiadaczy wydanych przez niego kart.
Ogłoszona właśnie przez Aliora decyzja wpisuje się w pewien trend zauważalny już od dłuższego czasu. W jego wyniku szala w walce o standard w obszarze płatności mobilnych na urządzeniach z systemem operacyjnym Android przechyla się na stronę Google Pay. Przypomnę, że wcześniej podobne decyzje jak teraz Alior podjęły Getin, BPS i nieistniejący już Raiffeisen Polbank a takie banki jak Citi Handlowy, Credit Agricole, mBank, Nest, Plus czy Pocztowy w ogóle nie wdrożyły HCE od razu stawiając na Google Pay.
Tymczasem wkrótce z mapy polskiej bankowości zniknie kolejna instytucja oferująca HCE, czyli Euro Bank (za kilka tygodni zostanie przejęty przez Millennium). Wtedy usługa pozostanie w ofercie, jeżeli dobrze liczę, tylko sześciu dużych banków, a więc ING, Millennium, Pekao, PKO, Santandera oraz SGB. Ten ostatni pracuje właśnie nad aplikacją kolejnej generacji. Ciekawe, czy znajdą się w niej płatności HCE po tym, jak bank kilka tygodni temu udostępnił Google Pay. Z moich nieoficjalnych informacji wynika natomiast, że bliski podjęcia decyzji o wdrożeniu Google Pay jest Pekao, choć nie wiem jeszcze, czy będzie to wiązało się z rezygnacją z HCE.
W tej sytuacji, pamiętając o tym, że Santander i ING już oferują (obok HCE) płatności Google Pay, jedynymi bankami umożliwiającymi zbliżeniowe płatności mobilne na urządzeniach mobilnych z Androidem, ale nie Google Pay, pozostaną Millennium i PKO. Wydaje się, że to przesądza o rynkowym standardzie. Najbardziej ciekawe jest to, że Google osiągnął go dobrowolnie w przeciwieństwie do Apple, który na wielu rynkach musiał negocjować z bankami walczącymi o możliwość wdrożenia własnych płatności na urządzeniach z systemem iOS. Powstaje pytanie, jakie szanse na zdobycie rynku mieć będzie zbliżeniowy Blik, który zgodnie z zapowiedziami prominentów, wkrótce ma ujrzeć światło dzienne.
Wracając zaś do zmian zapowiedzianych na grudzień przez Aliora. Bank zadeklarował też wdrożenie nowej usługi Blik – przelewu na prośbę. To nowe rozwiązanie, o którym po raz pierwszy poinformował wiosną ING. Polega na tym, że każdy użytkownik Blika będzie mógł wysłać innemu prośbę o przelew, np. z tytułu zwrotu wydatków za wspólne wyjście do restauracji. Odbiorca takiej prośby będzie mógł ją zaakceptować, tym samym realizując przelew natychmiastowy na rzecz swojego wierzyciela, lub ją odrzucić. Przelew na prośbę trafił już także do dokumentów mBanku. Wraz z grudniowymi zmianami Alior dostosowuje swoją ofertę do regulacji unijnych i obniży opłaty za przelewy oraz transakcje bankomatowe w euro.