Z badań wynika, że część przedsiębiorców w mniejszych miejscowościach byłaby zainteresowana terminalem płatniczym, gdyby zniknęły prowizje od transakcji
W Polce wciąż istnieją tzw. białe plamy płatnicze – tak wynika z badań przeprowadzonych we wrześniu 2019 roku przez zespół pracujący pod kierunkiem dr Agnieszki Huterskiej z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Analizę zlecił Warszawski Instytut Bankowości. Pomimo wzrostu popularności płatności bezgotówkowych, bez trudu znaleźć można miejscowości, zazwyczaj wsie o średniej liczbie ludności, w których przedsiębiorcy nie decydują się na zainstalowanie terminala płatniczego.
Przedsiębiorcy pytani o przyczyny braku akceptacji kart, wskazują przede wszystkim na wysokie koszty: prowizji (34 proc.) oraz utrzymania terminala płatniczego (27 proc.). Do tego dochodzi przekonanie o zbyt małej skali działania. Dotyczy to zarówno liczby klientów (32 proc.), jak i obrotów (28 proc.). Te wyniki wskazują na niedostateczne zorientowanie w temacie. Decydując się na instalację terminala w ramach Programu Polska Bezgotówkowa przedsiębiorca może liczyć na preferencyjne warunki: nie ponosi żadnych kosztów przez 12 pierwszych miesięcy, a po darmowym okresie opłaty wahają się w granicach 0,4-0,7 proc. prowizji za transakcję.
Warto dodać, że na przestrzeni dwóch lat w ramach Programu w Polsce zainstalowano ponad 230 tys. terminali, z czego aż 65 proc. trafiło do miejscowości poniżej 100 tys. mieszkańców.
Co ciekawe, w mniejszych miejscowościach istnieją punkty usługowe, w których płatności bezgotówkowe są standardem. Na tej liście znajdziemy m.in. stacje benzynowe, apteki czy supermarkety. Trudno zatem mówić wyłącznie np. o problemie infrastrukturalnym. Z badania wynika, że przedsiębiorców do akceptacji kart najbardziej zachęciliby po prostu klienci domagający się takiej opcji płacenia (70 proc.). Kolejny impuls to wdrożenie nowych rozwiązań przez konkurencję.