Przyszłość kryptowaluty Facebooka po raz kolejny staje pod dużym znakiem zapytania
Patrick Ellis, jeden z pięciu członków zarządu Libra Association z siedzibą w Genewie, poinformował, że kryptowaluta Libra zostanie uruchomiona, jak wcześniej zapowiedziano, a więc w 2020 roku. Jednocześnie dodał, że na tym etapie nie ma ustalonej strategii dla konkretnych rynków czy samego produktu i nie jest pewne, jak projekt zostanie wdrożony. Donosi o tym agencja Reutera, dodając, że zakres wprowadzania Libry jest uzależniony od rozmów z organami nadzoru.
To ciekawa wypowiedź, jeśli weźmie się pod uwagę, że rok 2019 dobiega końca. Jeden z decydentów projektu zapewnia, że Libra w 2020 roku będzie już dostępna dla klientów, ale brak konkretów może wzbudzać pewne wątpliwości. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, że unijni ministrowie finansów niedawno stwierdzili wprost, że projekty tego typu będą blokowane na terenie UE dopóki nie zostaną wyeliminowane wszystkie wątpliwości związane z tym rozwiązaniem.
Wydaje się mało prawdopodobne, by udało się zmienić ich stanowisko w ciągu kilku najbliższych kwartałów. A warto mieć na uwadze, że wątpliwości wyrażają nie tylko organy nadzoru w Europie – podobne stanowisko zajęły ich odpowiedniki w USA czy państwach azjatyckich.
Problem Libry polega też na tym, że od realizacji projektu odstąpili wszyscy więksi gracze związani z sektorem finansów: PayPal, Visa, MasterCard, Stripe i Mercado Pago. Na dobrą sprawę przy korporacji Marka Zuckerberga został jeden operator płatności o międzynarodowym zasięgu, wywodzący się z Polski PayU. I to właśnie z jego ramienia w zarządzie Libra Association zasiada Patrick Ellis.
Ten ostatni w rozmowie z Reuterem wspomniał, że oprócz Facebooka żaden z członków stowarzyszenia Libra nie wpłacił do wspólnej kasy projektu 10 mln dolarów. Tymczasem zobowiązane są do tego wszystkie podmioty odpowiedzialne za rozwój kryptowaluty.