Ankietowani na zlecenie mBanku nie wiedzą, jak zareagować na cyberatak, albo działają zbyt późno
Firma Maison & Partners sprawdziła na zlecenia mBanku wiedzę Polaków z zakresu cyberzagrożeń. Wyniki pokazały, że 6 na 10 internautów nie wie, jak poradzić sobie z włamaniem do komputera lub urządzenia mobilnego. Zdecydowana większość respondentów obawia się cyberataków i ich konsekwencji. Dotyczy to w szczególności przejęcia dostępu do bankowości.
Podsumowując badanie, mBank wskazuje, że w takiej sytuacji podstawowe działanie ochronne, czyli przeskanowanie urządzenia programem antywirusowym, wykonałaby tylko 47 proc. ankietowanych. Na formatowanie zdecyduje się co czwarty uczestnik badania, a na wizytę w specjalistycznym serwisie tylko 11 proc. ankietowanych. Warto przy tym podkreślić, że niektóre czynności, jakie chcieli podjąć respondenci po ataku, nie przyniosłyby już skutku. Dotyczy to m.in. zmiany haseł czy aktualizowania oprogramowania i instalacji antywirusa.
Niepokoić może fakt, że wielu internautów nie zdaje sobie sprawy z tego, co może stwarzać zagrożenie. Aż 31 proc. badanych waha się, czy klikanie w linki z wiadomości od nieznajomego nadawcy jest niebezpieczne. W przypadku otwierania nieznanych linków z wiadomości SMS to już 36 proc. odpowiedzi. Zaskakuje to, że na ataki najbardziej narażeni są ludzie młodzi. Zaledwie co trzecia osoba w wieku 18-24 l. deklaruje, że wiedziałaby, jak postąpić w takiej sytuacji.
Tylko 51 proc. ankietowanych z tej grupy wiekowej odpowiedziała "zdecydowanie tak" na pytanie, czy można zawirusować urządzenie poprzez klikanie w nieznane linki w wiadomościach SMS lub komunikatorach internetowych. Dla ogółu ankietowanych wynik wyniósł 61 proc. Młodzi chętniej otwierają pliki z nieznanym rozszerzeniem, nieświadomie instalują wtyczki w przeglądarce i otwierają strony bez certyfikatu bezpieczeństwa.
Badanie pokazuje, że społeczeństwo powinno być lepiej edukowane w zakresie cyberzagrożeń oraz odpowiedzialnego zachowania w sieci. Ma to szczególnie duże znaczenie w obecnej sytuacji kryzysowej, gdy Polacy więcej czasu spędzają online. Działania podejmowane przez Ministerstwo Cyfryzacji, UKE i telekomy mogą pomóc, ale bez zachowania czujności internautów nie rozwiążą całkowicie problemu.