Po kolejnej rundzie finansowania startup z Kalifornii jest wyceniany na 8,3 mld dolarów
Media za oceanem donoszą o sukcesie firmy Robinhood. Założony w 2013 roku w Kalifornii fintech zamknął kolejną rundę finansowania. Pozyskał 280 mln dolarów, co podniosło jego wycenę do 8,3 mld dolarów. Środki mają zostać przeznaczone m.in. na tworzenie nowych produktów i zwiększanie skali działania.
Robinhood to firma, która przebojem wdarła się do świata amerykańskich finansów. Udostępnia ona aplikację i stronę internetową umożliwiające inwestowanie w akcje czy w fundusze typu ETF (zwykle odwzorowujące indeksy giełdowe). Z punktu widzenia klientów ważne jest to, że w podstawowej wersji za usługę nie trzeba płacić i nie ma prowizji od transakcji. Z narzędzia mogą korzystać użytkownicy smartfonów z Androidem i iOS oraz zegarków Apple Watch.
Sukces tej rundy inwestycyjnej Robinhooda jest o tyle warty podkreślenia, że w ostatnich tygodniach kilka fintechów miało mniej szczęścia. Mowa m.in. o Monese i Bó, o których mogliście ostatnio przeczytać w serwisie cashless.pl. Ten drugi był cyfrowym bankiem utworzonym przez Royal Bank of Scotland za 100 mln funtów. Niestety, ze względu m.in.na pandemię RBS podjął decyzję o jego zamknięciu. Z kolei Monese aż o połowę zredukował kwotę, jaką chce pozyskać w trakcie zbliżającej się rundy inwestycyjnej. W firmie dojdzie też prawdopodobnie do redukcji zatrudnienia.
Na tym tle doniesienia dotyczące fintechu Robinhood wyglądają całkiem dobrze. Firma wydaje się być beneficjentem obecnej sytuacji, gdyż wielu inwestorów za pośrednictwem jej narzędzi zarabia na dużych wahaniach kursów giełdowych wywołanych kryzysem związanym z koronawirusem. Spółka nie była przygotowana na aż tak wielkie zainteresowanie swoimi usługami, co skutkowało awariami jej systemów. Natomiast redakcja TechCrunch zaznacza, że negocjacje związane z ostatnią rundą inwestycjną Robinhooda mogły zostać zamknięte nim wybuchła pandemia. Jej wyniki, jako czynnik oceniający aktualną sytuację na rynku inwestycyjnym, mogą więc być mylące.
AKTUALIZACJA
Dziś inny fintech, a więc niemiecki N26, poinformował o zwiększeniu o 100 mln dolarów, a więc do 570 mln dolarów, ostatniej rundy finansowania, co pozwala wyceniać spółkę na 3,5 mld dolarów. Pieniądze wyłożą wszyscy dotychczasowi, główni inwestorzy N26. Środki zostaną przeznaczone na dalszy rozwój usług i wzmocnienie pozycji firmy na rynkach, na których już funkcjonuje.