Statystyki mBanku pokazują, że oba systemy płatności zegarkami to rozwiązania niszowe, pełniące rolę uzupełniającą dla innych narzędzi płatniczych
Z danych udostępnionych serwisowi cashless.pl przez biuro prasowe mBanku wynika, że do końca marca bieżącego roku jego klienci dodali do portfela Garmin Pay ok. 4,1 tys. a do konkurencyjnego Fitbit Pay – 147 (sto czterdzieści siedem) kart płatniczych. Dla porównania do portfela Google Pay klienci mBanku dodali już ponad 555 tys. mastercardów i vis.
Można było spodziewać się, że takie rozwiązania jak Garmin Pay i Fitbit Pay będą niszą, choćby z tego powodu, że użytkowników smartwatchy obu producentów jest dużo mniej, niż właścicieli smartfonów z systemem Android. Niemniej statystyki mBanku pokazują skalę tej niszy, choć trzeba pamiętać, że zarówno Garmin Pay jak i Fitbit Pay to nowości w ofercie mBanku – są dostępne od przełomu stycznia lutego tego roku, podczas gdy Google Pay – od kwietnia 2017 r.
mBank podał też dane dotyczące liczby transakcji zrealizowanych w I kw. bieżącego roku poszczególnymi systemami płatności mobilnych, pozwalające wyliczyć średnią liczbę transakcji na jedną kartę. Użytkownicy Garmin Pay z mBanku płacili za pomocą tego narzędzia średnio 17,1 razy a Fitbit Pay – 17 razy. Dla porównania przy pomocy Google Pay – prawie 32 razy.
Nawet jeśli wziąć pod uwagę fakt, że płatności zegarkami nie były dostępne przez cały kwartał w mBanku i tak średnia dla nich jest niższa niż dla Google Pay. Moim zdaniem świadczyć to może o tym, że użytkownicy smartwatchy wykorzystują dostępną w nich funkcję płatniczą jako uzupełnienie innych instrumentów płatniczych (np. podczas joggingu) a na co dzień używają też płatności mobilnych w smartfonie albo kart. Zgadzacie się z taką hipotezą?