Zdaniem PIH handlowcy ponoszą wyższe koszty transakcyjne ze względu na wzrost liczby płatności bezgotówkowych
Polska Izba Handlu poinformowała o wystosowaniu do Ministerstwa Finansów pisma z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie tzw. opłaty MSC (złożona z wielu elementów prowizja ponoszona przez właścicieli sklepów na rzecz instytucji finansowych z tytułu obsługi płatności kartami). PIH twierdzi, że w związku z zagrożeniem epidemicznym wzrosła liczba transakcji kartami, czego dowodzić mają dane Forum Konsumentów.
PIH to już druga w ostatnim czasie organizacja, która stara się o obniżenie kosztów akceptacji kart. W ubiegłym tygodniu Puls Biznesu napisał, że o to samo walczy Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, zrzeszająca wielkie sieci handlowe, np. Lidl, Kaufland, Żabka czy Biedronka. Zdaniem POHiD-u takie firmy jak Mastercard i Visa zarabiają na polskim rynku 600 mln zł rocznie i nie angażują się w zwiększenie bezpieczeństwa epidemicznego.
Warto pamiętać, że jak wynika z różnych danych, rzeczywiście w ostatnich tygodniach wzrósł udział płatności bezgotówkowych w całości transakcji detalicznych. Wpływ na to ma m.in. przeświadczenie, że płatności kartami czy smartfonami niosą ze sobą mniejsze ryzyko zakażenia koronawirusem niż płatności gotówką. Choć podstawy takiego poglądu są na razie słabe, duża część konsumentów przestawia się na płatności elektroniczne. I prawdopodobnie pozostanie przy nich, bo są wygodniejsze i bezpieczniejsze niż posługiwanie się gotówką.
Niemniej w tym momencie nie ma twardych danych, poprawcie mnie jeśli się mylę, dowodzących, że w liczbach bezwzględnych transakcji kartami przybyło. Wręcz przeciwnie, ze względu na blokadę gospodarczą wiele branż zostało kompletnie zamrożonych i zwiększony ruch w jednych branżach nie kompensuje spadku transakcji w innych. Wydaje mi się zatem, że teza o wzroście opłat z tytułu obsługi kart w małych sklepach nawet o kilkaset złotych miesięcznie, jak argumentuje PIH, nie jest chyba do obrony.
Najważniejszym składnikiem opłaty MSC jest prowizja interchange, która kilka lat temu została uregulowana – może wynosić maksymalnie 0,2-0,3 proc. kwoty transakcji w zależności od rodzaju karty i jest to przychód banku, wydawcy karty. Pozostałe części MSC to marża operatora terminala płatniczego oraz parę innych opłat na rzecz organizacji płatniczych, takich jak Mastercard i Visa. To m.in. z tych dodatkowych opłat finansowana jest działalność fundacji Polska Bezgotówkowa, która instaluje bezpłatnie terminale płatnicze na polskim rynku.