Santander umieścił na swojej stronie internetowej ostrzeżenie przed fałszywymi aplikacjami mobilnymi. Bank zauważa, że chociaż zagrożenie nie jest nowe, to w ostatnim czasie przestępcy coraz częściej w ten sposób wyłudzają dane osobowe, logowania do bankowości internetowej czy kart płatniczych. Instytucja podkreśla, że przestępcy dostarczając fałszywe programy nie zawsze naśladują bankowość mobilną - zagrożenie może dotyczyć także gier lub narzędzi na telefon.

Przeczytajcie także: • Płatności Google Pay powyżej 100 zł bez PIN-u na terminalu

Rodzaj aplikacji nie ma znaczenia, ponieważ cel jest zawsze ten sam – zainfekowanie urządzenia ofiary. Santander przestrzega, by nie instalować aplikacji nadesłanych poprzez komunikatory, pocztę elektroniczną, czy wiadomości SMS. Może to bowiem prowadzić do pojawienia się na sprzęcie mobilnym złośliwego oprogramowania, które przejmie nad nim kontrolę. Należy przyglądać się wymaganym przez apkę uprawnieniom, uważać na programy, które chcą pobierać pliki z nieznanych źródeł oraz regularnie weryfikować listę zainstalowanych aplikacji w ustawieniach telefonu - fałszywe programy często działają "w tle" i trzeba je szybko usuwać.

Przeczytajcie także: • Santander wdrożył otwartą bankowość

Santander zwraca uwagę na fałszywe apki nie po raz pierwszy – przed dwoma laty mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że bank, jeszcze jako BZ WBK, ostrzegał przed kilkoma programami podszywającymi się pod jego aplikację. Fałszywki pojawiły się w Google Play pod nazwami "Zachodni light", "BZWBKlight", "Zachodni WBK mobile", "Zachodni mobile WBK", "Zachodni mobile" czy "Mobile Zachodni WBK". Instytucja w takich przypadkach stara się oczywiście szybko reagować, ale zanim to nastąpi, klienci są narażeni na działania przestępców – dlatego trzeba zachować czujność.