Zachodnie media donoszą, że na europejskim rynku pojawił się nowy fintechowy jednorożec, czyli startup wyceniany na minimum miliard dolarów. Jest nim powstały w Amsterdamie Mollie – platforma świadcząca usługi przetwarzania płatności, z której korzystają głównie małe i średnie przedsiębiorstwa belgijskie, holenderskie czy niemieckie.

Przeczytajcie także: • Express Elixir ponownie notuje duże wzrosty

Mollie nie jest firmą młodą – powstała w roku 2004, ale przez długi czas nie korzystała ze wsparcia inwestorów. Zmieniło się to dopiero w ubiegłym roku, gdy pozyskała 25 mln euro. Ostatnia runda finansowania, w której pozyskano 90 mln euro, była zaledwie drugą w historii tego biznesu. Stał za nią fundusz TCV, który w swoim portfolio ma m.in. Revoluta, Facebooka czy Netfliksa.

Fintech zapewnia, że przynosi zyski. Dlaczego zatem sięgnął po pieniądze inwestorów? By przyspieszyć i zintensyfikować swój rozwój. Mollie obsługuje obecnie ponad 100 tys. podmiotów, a w tym roku może przetworzyć transakcje o wartości 10 mld euro, co oznaczałoby 100 proc. wzrost względem roku poprzedniego.

Przeczytajcie także: • Trzy nowe grafiki kart debetowych w ofercie PKO BP

Chociaż Mollie chce rosnąć, to zamierza działać wedle utartego już scenariusza. A ten zakłada przede wszystkim dostarczanie maksymalnie uproszczonych usług, z których można skorzystać szybko. Drugim ważnym czynnikiem, na który zwraca uwagę fintech, jest dostosowywanie się do lokalnych warunków. Pod tym względem firma chce się wyróżniać od większej konkurencji, o czym donosi serwis techcrunch.com