Przyrostowi liczby paczkomatów Inpostu towarzyszy wprowadzanie maszyn nowego typu – w kształcie liter "L" i "U"
Firma Inpost poinformowała, że jej sieć paczkomatów liczy już 8 tys. maszyn. Tymczasem pod koniec listopada 2019 roku mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że automatów jest 6 tys. Granicę 7 tys. przekroczono w czerwcu. Widać zatem wyraźnie, że paczkomatów przybywa coraz szybciej. Ma to związek z ekspresowym rozwojem rynku e-commerce, na co wpływ miała pandemia.
Zarządzany przez Rafała Brzoskę operator zwrócił w komunikacie uwagę na nowy typ urządzeń – ustawienie w kształcie liter U i L ma sprawić, że lepiej dostosują się one do otoczenia. Wynika to nie tylko z wygody, ale też coraz mniejszej dostępności terenów w większych miastach. Aby temu zaradzić, firma zamierza też rozwijać projekt indoor, który zakłada stawianie paczkomatów wewnątrz budynków – w biurowcach, galeriach handlowych czy obiektach usługowych.
Na wzrost zainteresowania usługą Inpostu wpływ z pewnością ma program Allegro Smart, przewidujący dostawę przesyłek m.in. do paczkomatów w korzystnej cenie (to rozwiązanie można teraz testować za darmo). Kolejnym impulsem do rozwoju byłoby wejście do Polski Amazona, co może nastąpić jeszcze w tym roku. Amerykańska korporacja zamierza ponoć współpracować z Pocztą Polską, ale to nie wyklucza partnerstwa z Inpostem.
Na razie na rynku brakuje alternatywy dla biznesu Brzoski. Jakiś czas temu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że swoje automaty testuje Żabka, ale do zauważalnych efektów tych prac droga jest daleka. Z kolei w połowie lipca ubiegłego roku pojawiła się informacja o automatach Poczty Polskiej. Zapowiadano wówczas wprowadzenie 200 urządzeń w ramach pilotażu. Od tego czasu projekt nie doczekał się zauważalnej rozbudowy.