Media spekulują, że władze Chin chcą przejąć firmy należące do Jacka Ma. Wciąż nie wiadomo, co dzieje się z managerem, o którym słuch zaginął kilka tygodni temu
Chińskie władze rozważają ponoć scenariusz, w którym Alibabę i Ant Group czeka nacjonalizacja, a donosi o tym serwis ibtimes.sg. Decyzje w tej sprawie mogą podjąć decydenci z Komunistycznej Partii Chin. People's Daily, dziennik KPCh, przygotowuje już grunt do ewentualnych zmian – przekonuje, że działania antymonopolistyczne podjęte przez władze powinny być wzmocnione, bo prowadzą do lepszego rozwoju.
Niedawno media w wielu krajach zastanawiały się, gdzie jest Jack Ma, szef internetowego imperium. Multimiliarder nie był widziany już od kilku tygodni, a w tym czasie wokół jego biznesów działo się naprawdę wiele – zarówno w Chinach, jak i poza nimi. Pojawiają się spekulacje, że może to być element wewnętrznej rozgrywki w KPCh. Z potwierdzonych doniesień można się natomiast dowiedzieć, że kolejne instytucje z Państwa Środka wywierają naciski na Alibabę oraz Ant Group i bacznie przyglądają się ich funkcjonowaniu.
Zaledwie wczoraj Agencja Reutera donosiła, że państwo chce uzyskać dostęp do danych kredytowych, które znajdują się w posiadaniu rodzimych firm technologicznych. Sprawa dotyczy też spółek Tencent czy JD.com. Widmo nacjonalizacji może na nie podziałać mobilizująco, a ewentualne przeprowadzenie tego procesu ma być ostrzeżeniem dla reszty rynku. Tym samym wpływy korporacji technologicznych, które w ostatnich latach bardzo poważnie urosły, mogą zostać drastycznie ograniczone.
W serwisie cashless.pl pod koniec października mogliście przeczytać, że wywodząca się z Alibaby spółka Ant Group zadebiutuje na giełdach w Szanghaju oraz Hongkongu. Fintech kontrolujący popularną platformę płatności Alipay miał być giełdową gwiazdą, a jej debiut zapowiadano jako rekordowy. Zmieniło się to na początku listopada, gdy operatorzy giełd w Szanghaju i Hongkongu poinformowali o wstrzymaniu debiutu. Szybko pojawiły się spekulacje, że decyzja ta ma związek z wystąpieniem Jacka Ma, który otwarcie krytykował organy regulacyjne za hamowanie innowacji.