Zainteresowanie kryptowalutami w Turcji szybko rosło. Wpływ na to miały m.in. rosnąca inflacja i spadek wartości liry
Bank centralny Turcji poinformował o wprowadzeniu zakazu używania kryptowalut jako środka płatniczego w tym kraju. Swoją decyzję instytucja uzasadniła m.in. brakiem regulacji i nadzoru nad tymi aktywami. Stwierdzono też, że wykorzystanie cyfrowych walut może prowadzić do nieodwracalnych strat finansowych uczestników transakcji. W efekcie mogą oni stracić zaufanie także do innych metod płatności, o czym informuje Agencja Reutera.
Decyzja tureckiego odpowiednika NBP uderzyła w kurs Bitcoina, po jej ogłoszeniu wartość najpopularniejszej cyfrowej waluty spadła o około 3 proc. Nie powinno to dziwić – Turcja szybko stawała się ważnym regionem na kryptowalutowej mapie. Ma to związek m.in. z wysoką inflacją oraz deprecjacją liry. Turcy po prostu coraz chętniej woleli wymieniać swoje środki na kryptowaluty. Warto też dodać, że w marcu prezydent Recep Tayyip Erdogan nagle zdymisjonował szefa banku centralnego, ponieważ ten nie zgadzał się z ekonomiczną wizją głowy państwa.
Nie tylko tureckie władze bliżej przyglądają się kryptowalutom. Na początku lutego mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że Indie mogą całkowicie zdelegalizować środki tego typu. W ich miejsce w przyszłości miałaby się pojawić cyfrowa waluta banku centralnego. Bitcoina krytykowała także szefowa Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde, która kilka miesięcy temu wezwała do globalnego uregulowania tej waluty. Jednocześnie przekonywała ona, że lepszym rozwiązaniem będzie cyfrowe euro.